Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trzeci dzień za mną;)


no i radość na mordeczce, bo na wadze miałam rano 75 kilosków !!!!
Normalnie skrzydła mi rosną:) Tylko wczoraj byłam trochę głodna i zapełniełam się czerwona herbata, dzięki czemu non stop siedziałam w toalecie.....
Ale tosty wczoraj mi się nie udały niestety, ale wygryzłam je z folii i tak... potem jadłam pierś z kurczaka smazoną w jajku na teflonie oczywiście. i piłam kefir i jogurt, i nawet serek wiejski, który niestety przejadł mi się przy MM.
Dzisiaj jadłam:
7.30 otręby zalane mlekiem - fuj, pół szklanki, resztę wylałam:((((
9.00 zupa mleczna normalna zacierka przedszkolna i to słodka bo po otrębach było mi niedobrze...
11.00 jeszcze zjadłam ptasie mleczko, które wieczorkiem sobie zrobiłam wczoraj:)
13.00 ryba wędzona makrela, która od 7 leżała zawinięta w sali w folię aluminiową, i która mnie tak rozepchała, że nic już nie jadłam bo po prostu mnie mdli. Nawet czerwonej nie piję tylko mineralną bo mi niedobrze.
no i za jakieś pół godzinki wskakuję na stepper, a jak mi sie juz przeleje to moze zjem serek jakiś na kolację jeszcze.
Normalnie się wierzyć nie chce ze tak waga leci w dół, odpukać:)))
2 dni i tyle na minusie, wiem wiem ze woda, i wiem ze jak szybko spada, to jeszcze szybciej wraca,ale i tak się ciesze nieziemsko:) BUziole wam
chyba zrobię 7 dni uderzeniówki, jak myślicie ma to sens?
  • megi277

    megi277

    24 września 2010, 08:38

    dobrze ci idzie,ja robie 7 dni bo wczoraj zawalilam zobaczymy jak bedzie mi dalej szlo:)pozdrawiam buziaki

  • aischad

    aischad

    24 września 2010, 07:01

    bardzo się cieszę, że tak dobrze ci idzie. Siedem dni uderzeniówki ma sens, bo w tej fazie spada waga najszybciej i najwięcej, potem to już średnio 1 kg na tydzień, więc warto ją maksymalnie wykorzystać:)

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    23 września 2010, 21:25

    mam bardzo dobrze rozwinięta wypbraznie i widze jak wygryzasz tego tosta z folii, myslałam ze makrele tez tak wygryzałas :P