dzisiaj fajny dzień, chociaż nie lubię czwartków....
dietka 95%
waga supcio jest, podoba mi się:))
jedzonko na dzisiaj to:
ś; wasa pokruszona z mlekiem i łyżeczka dżemu, ogórek zielony
2 ś;
ser żółty dość dużo i rzodkiewki
o:
2 pałki z koguta, sałatka z czerwonej kapusty
k:
2 wasy z dżemem, sałatka warzywna z pracy, której nie zjadłam z braku czasu....
przed sałatką pół kawałka karpatki....Ale jestem z siebie dumna:) zeżarłam pół a drugie pół dałam Młodej:) No ale musiałam, bo to zakupione było na dyskotece u młodego w szkole, nie wypadało wyjść i nic nie kupić, zwłaszcza ze to pieniążki klasowe:) no i do ciacha dostałam kawę gratis:) wypiłam bez cukru i mleka na miejscu a ciacho na wynos:)
waga na wieczór!!! 74,50 :)))))
jeszcze stepper i raniutko myślę o pół kilo mniej będzie:)))
cobym tylko przez ten weekend wytrzymała z dietą, boję się jak cholera.....
IdealBody
1 października 2010, 05:19ech też boję się weekendu :( ale damy radę! :) a co do mikrodermabrazji to polecam czuję się jak nowo narodzona z pupcią niemowlaczka na twarzy ;)
paskudztwoo
30 września 2010, 21:14czemu nie jestes dumna, przeciez nie tak dawno zezarłabys całą, a dzisiaj prosze jakie bohaterstwo
desperatkaaaa
30 września 2010, 20:50Dobrze, że tego dukana odpuściłaś ja jakoś nie mogę sobie wyobrazic jeśc ciągle białko:( Najlepiej wcinac wszystko ale wiadomo z umiarem:) Powodzenia Beteczko:))))