Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pochmurny poranek


niedzielnie witam,

Jolu u mnie też nie będzie miło...

Dziękuję Wam moje kochane za wsparcie, tutaj wiem, że moge na was liczyć, zawsze ktoś przytuli a jak trzeba to da kopniaka. Licze na to teraz bardziej niz kiedykolwiek.

moja waga na dziś 84,4. KOSZMAR. w taki sposób utracic efekty ciężkiej pracy, tak się zapuścic i nie dbac o siebie to tylko ja potrafię. Dlaczego powrót na dobrą drogę jest taki trudny? dlaczego jesli tylko postanowię sobie - walzę o siebie, - zaraz lecę do lodówki i najadam się?? Nie potrafię tego zrozumieć.

Oczywiście po obietnicach danych sobie sladu nie ma... Do MM nie wróciłam na 100, tylko niektóre posiłki sa zgodne, zwłaszcza śniadanie i obiad, a kolacja to juz wszysko co sie nawinie pod rękę. Rano energia - będzie wspaniałydzień, dam radę, a wieczorem łzy, że jestem beznadziejnie głupia, bez zasad, bez honoru i marzenia ile sie może zmienić, kiedy będę już szczupła i piękna.

Ale nie poddam sie, będę próbować, bedę sie starac, tłumacze sobie, że nawet to śniadanie i obiad zgodne to juz plus dla mnie, ze choć tyle zrobiłam dla siebie. Wiem, że nie tędy droga, ale może kolacja też bedzie za którymś razem zgodna. Jeden plus - nie piję kawy od tygodnia. Brzuch mam mnieszy, bo się spodnie dopinaja.

Mąż mi mówi, że jemu sie podobam taka, bo ma mnie dżo do przytulania i dotykania, ale ja czuję się źle, nie moga na siebie patrzeć, nie mam w czym juz chodzić.

długi i nudny wpis, ale na koniec pisze, że biore sie do roboty, i proszę Was o motwację, jesli nie napiszę - pukajcie i każcie sie spowiadać.

wieczorem zdam relację, czy sie udało, czy nie.

  • gingerka66

    gingerka66

    15 kwietnia 2012, 08:40

    Betuniu moja droga, ciezar mojego brzucha nie pozwala mi zapomniec niestety. Znasz mnie juz troche i wiesz, ze nie poddaje sie latwo. Jestem silniejsza niz bylam rok temu i nie pozwole sobie juz na dlugotrwale ciagi obzarstwa. Jak to mowia, wczoraj jest juz tylko wspomnieniem moze przykrym ale jednak nic z dnia wczorajszego nie da sie zmienic za to dzisiejszy dzien moze byc tym pieknym wzorowym dniem, moze stac sie tym pierwszym i tego zycze nam obu. Ty jestes jedyna moja wspolmontiniaczka. Probuj , probuj, juz dwa posilki sa wzorowe to wiecej niz mniej przeciez. Ten wieczorny tez da sie naprawic. U mnie jak jest tluszczowa kolacja to zawsze poplyne, wole weglowe, moze tez musisz cos w tych kolacjach zmienic??? Poplakalam sobie wczoraj ale dobrze mi to zrobilo i rosne w sile. Lece dzis na silke spalic troche ten moj wyskok. Milej niedzieli zycze :))) dla mnie Ty jestes wspaniala dziewczyna i zawsze Cie podziwiam ale bede okrutna i powiem Ci podnies dupke z kanapy i do roboty!!! Steper w ruch i cwicz!!! Buziaczki...