Hej kobitki
W końcu ruszyłam swoje 4 HD i posprzątałam w domu.Pomyte podłogi , kurze starte, pranie porobione i poskładane , nawet ciasto upiekłam.
I sobie myślę pewnie albo coś mnie będzie bolała albo skurcze i pojadę a tu nic.
Normalnie mniej nic zero.
Wczoraj wpadła koleżanka i na mój brzuch zaniemówiła, mówi ,że takiego jeszcze nie widziała.Więc jej odpowiadam:
- Ja też !!!!!! hehe
Kurtka przestała mi się dopinać i na spacery nie mam jak wyjść , pozostają mi tylko szybkie wyjazdy do sklepu bo na nową teraz to szkoda kasy.
Kiedyś prowadziłam blog więc jak ktoś ma ochotę to może podpatrzeć moje wypociny z poprzednich lat .
Adres
www.weromiki.smyki.pl
Dziś tyle , nudy u mnie więc Was nie zanudzam.
Buziaki
poemi74
20 stycznia 2013, 19:37Skąd ja znam problem niedopinającej się kurtki? Pożyczyłam od koleżanki :)
MONIKA19791979
20 stycznia 2013, 11:10no to było jej powiedzieć zeby sie napatrzyła na zapas-wnerwiają mnie takie teksty
nieznajoma1989
20 stycznia 2013, 07:12to zrób jakieś zdjęcie i pochwal się brzusiem ;)
limonka80
19 stycznia 2013, 21:28Zajrzę chętnie :)
enicyt
19 stycznia 2013, 20:41podobno szlyszalam ze wieszanie firanek pomaga XD :DD