Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 12


waga:85,7 kg  - 0kg

W czwartek był dzień pizzy i frytek, zjedliśmy spobie całą rodziną. Wyszło 3600kcal, dziś waga bez zmian, okers jeszcze nie nadszedł.

W pątek w pracy zrobiłam tak: zjadłam śniadanie przed pracą, naszykowałam obiad normalny do pudełka i w mikrofali podgrzałam odrazu do tego kawa, po pracy około 16:30 zjadłam truskawki 400g z serkiem wiejskim. I było dobrze.  Wcześniej robiłam tak ze była przekąska w pracy, a obiad w domu i dobrze nie było, bo przekaska była za mała. 

śniadanie: salami czips, papryki nadziewane i świeże, serek wiejski z olejem lnianym


  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    1 czerwca 2020, 18:57

    ano, grunt to znaleźć sposób na siebie:)

  • Janzja

    Janzja

    30 maja 2020, 08:37

    No tak, powiem jak to powiem: ja bym umarła na samych truskawkach w ciągu 8 godzin z głodu :P. Dziś miałam niedobór konkretnego posiłku w pracy, też mi było źle. Te papryczki nadziewane to kupne? Bo wczoraj kupiłam i chcę sobie zrobić takie sama, ale za chiny nie umiem wymyślić gdzie sprzedają małe papryczki.

    • beutyheart

      beutyheart

      30 maja 2020, 11:24

      No ja też, dlatego muszę mieć tłuszczu i białka. Te kupne, ale pojawiły się w Biedronce takie małe w opakowaniach tylko te kupne to takie marynowane w oleju są.

    • Janzja

      Janzja

      30 maja 2020, 12:52

      Yhm, to do biedry trzeba iść, ok. Ja tam nie kupuję na co dzień, ale będę zaglądać więc raz na czas.