Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 26


waga :84,6 kg   +0,5kg

No kurcze troche załamka, bo nie podjadam między posiłkami, wczoraj nawet zrobiłam szybki spacerek. Albo: a. nie moge słodkich owoców-czereśnie, arbuzy chociaż kocham, za dużo cukru i proces zachamowany, albo b. temperatura na dworze. Albo to i to.  Fakt jest napuchnięta.

Wracam do restrykcji 100g węgli dziennie i tylko truskawki, maliny, wiśnie  lub jagody. Kocham was owoce ale i tak jesteście drogie w tym roku. 

śniadanie: zapiekanki z bułek keto z salami i mozarella z pomidorem

obiad: ziemniak, mizieria, jajko sadzone i pół kilo truskawek, kawa z mlekiem

Zadania na dziś:

-4 papierki do uzupełnienia

-pranie

-motyle i owady

  • jeden

    jeden

    13 czerwca 2020, 22:39

    Całe szczęście wzrost wagi to nie przyrost tłuszczu:)

  • Passifloraaa

    Passifloraaa

    13 czerwca 2020, 13:07

    Śniadanie wygląda bardzo smakowicie! U mnie różnice na wadze, to czasami nawet 1,5 - 2 kg. Dlatego zaczęłam ważyć sie raz w tygoniu, zawsze w niedzielę. Dietę trzymasz, nie podjadasz, więc to pewnie zatrzymana woda w organiżmie, dlatego też ta opuchlizna... Ważne aby się nie poddawać i robić swoje ;)

    • beutyheart

      beutyheart

      13 czerwca 2020, 15:02

      Dzięki za dobre słowa. Tak myślę ,że to od gorąca. Robić swoje, robić swoje...

  • Janzja

    Janzja

    13 czerwca 2020, 07:37

    Ja się delektuję brzoskwinkami ciasteczkowymi bo się już pojawiły :)

    • beutyheart

      beutyheart

      13 czerwca 2020, 07:53

      ciasteczkowe.... :)

  • syrenkowa

    syrenkowa

    13 czerwca 2020, 07:36

    Te motyle i owady to też składnik diety? :-D

    • beutyheart

      beutyheart

      13 czerwca 2020, 07:52

      Nie :) musze namalować