Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek...


Jakoś żyje po wczorajszym. Mam nadzieję, że się rozejdzie to jakoś.

84,7 kg, tyle to widziałam pięć lat temu na wadze.


Mam dużo papryki, chyba zrobię faszerowaną na obiad. Jajka też dostaję od kur z zagrody domowej. Dziś zjadłam na śniadanie trochę melona freeganskiego- cukier, ale zamiast chleba,dużo tego dostajemy, trzeba zjeść. Zjadłam tez całe avocado, dwa jajka i trochę boczku. Jestem najedzona. Podoba mi się ta pełna kolorów kuchnia. Głównie warzywna, ale chyba o to chodzi.
Właściwie to kupuje mięso, ryby, masło, mleko roślinne, ser i jogurty roślinne, orzechy,kasze i ryż, truskawki, czekoladę 70% i więcej. A reszta z tego co dostanie mój mąż kombinuje.


  • Janzja

    Janzja

    25 czerwca 2023, 11:41

    Brawo za spadki. Nadal jestem pod wrazeniem Twojego kucharzenia, super ze weszlo Ci to w krew 🤗

    • beutyheart

      beutyheart

      25 czerwca 2023, 13:47

      Jakość tak łatwo i lekko. Bez spiny. Odstawienie węgli w nadmiarze i nabiału zrobiło też swoje.

  • pestka.jablkowa

    pestka.jablkowa

    22 czerwca 2023, 15:30

    Mmm, ale piękny kolorowy posiłek! Dobrze, że już lepiej się czujesz.

    • beutyheart

      beutyheart

      22 czerwca 2023, 18:05

      Trochę lepiej. Dzięki

  • PACZEK100

    PACZEK100

    22 czerwca 2023, 13:32

    Fajnie że waga spada, chyba też się lepiej czujesz. Pięknie i kolorowo jesz!

    • beutyheart

      beutyheart

      22 czerwca 2023, 18:04

      Czułam się dużo lepiej, ale znów zaatakowało niespodziewanie.