Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Macie rację


No, to prawda. Zgadzam się z barbra1976 - tak na prawdę jem po prostu co mam w lodówce i na co mam ochotę (ogólnie to dzisiaj jadłam jajecznicę i prawie zwymiotowałam :PP Mam tak czasami, że pod koniec jedzenia coś mnie zaczyna obrzydzać).

Zaleciła mi dietę cukrzycową (gin), a ja jem to co chcę. Oczywiście te małe zmiany, o których Wam pisałam niby są lepsze, ale to nie wystarczy dla mnie. 

Postanawiam, że będę serio jeść tak jak mi powiedziała. 

Byłam już w sklepie i nie kupiłam słodyczy. A wiecie, ciężko mi było, serio! Stałam przez 5 minut koło czekolad. W końcu zdrowy rozsądek wygrał.

Wodę i tak piję, więc tu nie ma problemu. Najgorzej z tymi ciągotami. Zawsze byłam słodka.

Trochę się przestraszyłam tą wagą Maluszka. Wiem, że każde dziecko jest inne, ale bardzo nie chciałabym, żeby miało problemy jak ja. Niestety u nas otyłość jest też skłonnością genetyczną, ale może Niunio nie będzie musiało się z tym męczyć. 

Mam misję - zapobiec temu.

No więc biorę się za działanie. Jutro robię ryż z kurczakiem i ananasem. W niedzielę jeszcze nie wiem, ale też coś z piersi, bo mam sporo (rozmrażam). Pewnie z sałatką grecką i nie wiem co do tego (już teściowa będzie na obiedzie, bo musi coś w Pl załatwić). Może też zje duszoną. 

Mam twaróg, więc zrobić na jutro albo na dzisiaj na kolację. W niedzielę deser z tapioki - to będzie petarda (przepis video mam zamiar zrobić, ale nie wiem, czy będę miała wolną kuchnię - jak nie teraz to jak teściowa wyjedzie). 

Wklejałam Wam tu ostatni filmik z placuszkami?

Jak nie to łapcie

Placuszki z serka wiejskiego

  • barbra1976

    barbra1976

    28 września 2018, 19:45

    Super! Jedziemy. Ja też, bo potrzebuję wytopic w końcu. Moje wpadki jedzeniowe polegające na ukradnieciu kawałka bagietki raz na kilka dni, o ten raz za dużo, jak widać. Na drinkach i to bez cukru. Za dużo jak widać. Trzeba się trzymać zasad, nie popierdywac. Co do ciebie, to dzięki tej ciąży masz szansę schudnąć :)) jak moja koleżanka pisałam Ci. Bajer nie? I to żadne niezdrowe odchudzanie, cięcie kcali itd.

    • Bezimienna661

      Bezimienna661

      30 września 2018, 11:55

      Ja też wmawiam sobie, że jak kiedyś żarłam tabliczkę czekolady to teraz mogę Mężowi ukraść kostkę wieczorem, bo przecież kiedyś jadłam... Bzdura! Oczywiście jest to coś, ale niestety jeśli nie mam takiej aktywności jak kiedyś to nie mogę sobie też pozwolić na takie małe grzeszki. :/