Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1


Hej.


Dobry tytuł, nie?


No cóż. A więc nie czekam do poniedziałku tylko zaczynam. 


Ja już po śniadanku, umyta i niedługo jadę na miacho po umowę na praktyki. Zimno dzisiaj bardzo...



JADŁOSPIS


Śniadanie 7:00

Siemię lniane (1 łyżka) - na włosy, wczoraj parzone

Twarożek (ser twarogowy półtłusty, jogurt naturalny, sól, szczypiorek)

3 kanapki z bułki ciemnej (taka podłużna z Lidla z ziarnami i przedziałkiem) z masłem, wędliną i ogórkiem zielonym

Inka z mlekiem


II śniadanie 10:30

jogurt naturalny, jagody leśne mrożone, truskawki mrożone - jogurt mrożony wyszedł

garść orzechów włoskich

***herbata czarna z łyżką soku domowego malinowego***


Przekąska 13:30

sałatka (sałata lodowa, ogórek, oliwki, ser feta, oliwa)

grzanka z połowy bułki ciemnej (taka jak na śniadanie), na to odrobina masła i czosnek oraz natka pietruszki


Obiad 17:20

4 pierogi z kaszy gryczanej na słodko (gotowane) + 4 łyżeczki jogurtu naturalnego

kilka (?) sztuk pierogów razowych z kapustą kiszoną (gotowanych)

herbata czarna (przestudzona) z miodem, cytryną i sokiem malinowym


Kolacja 19:20

serek wiejski (pół opakowania) ze szczypiorkiem i ogórkiem oraz jedna bułka taka jak na śniadanie też z czosnkiem oraz natką na odrobinie masła


AKTYWNOŚĆ

Ćwiczenia dla kobiet w ciąży

Spacerek



[edit]

Byłam po tą umowę i co... No miałam rację, że będzie ta głupia baba (szloch) Strasznie mnie zestresowała. Aż strach się odzywać. Boże święty, przepraszam, że przychodzę i jej zajmuję czas. W każdym razie nie miałam kodu pocztowego i chciałam znaleźć w internecie i co? Net mi nie chciał działać. Ja pierdzielę. Mówi: "może szybciej będzie jak Pani zadzwoni tam?". No fakt. Szukam numeru w kom - miliard niezapisanych telefonów. Dzwonię od numer - myślałam, że dobry - gadka o praktykach i że potrzebuję kodu pocztowego firmy. Słyszę tylko: "Nie rozumiem. Ja jestem kurierem, byłem wczoraj u Pani". Boże jaki wstyd XD Musiałam jeszcze jakoś wybrnąć, że niby mnie skierowali na inny numer hhahaha... Tak ona działa na mnie. I w piątek znając życie ona też będzie. A może i jutro od razu pojadę to załatwić.

Oczywiście gdyby tego było mało to przyszłam tam cała przemoknięta. Wyglądałam jak sierota. Zawsze noszę parasolkę, a jakiś diabeł mnie pokusił, żeby nie brać.

Marsz był w tym deszczu. Niedużo, no ale chodzę. 4191 kroków do tej pory.


Dzisiaj w nocy nie mogłam spać. Będąc w ciąży mam tak zatkany nos, że masakra. Ale to nie jest katar. Wyczytałam, że to jest przez poszerzone naczynia krwionośne.

Jadąc po umowę był deszcz, wiatr. Strasznie zmarzłam no i tak mi zimno, ciągam nosem. Zrobiłam sobie herbatę z odrobiną soku domowego i na obiad też zrobię nam, ale bogatszą wersję.

Na drugie śniadanie miał być koktajl, ale owoce były mrożone - wiadomo - no i wyszły coś jak sorbet :p Zaziębiło mnie już max :< Ale piję tą herbatę i od razu mi cieplej. 

Dlatego też do sałatki wlatuje grzanka ze świeżym czosnkiem oraz górą natki pietruszki. Trzeba się uodparniać.

Jutro na śniadanie naleśniki <3


[edit]

Ćwiczyłam!

Bardzo ostrożnie...


Widzicie aktualizację jak edytuję post kilka razy?

  • barbra1976

    barbra1976

    3 października 2018, 15:42

    Piszę z koleżanką. W pierwszej ciąży schudła tylko w trzecim trymestrze (!) bo dopiero wtedy wyszło, że musi stosować dietę cukrzycowa. 4 kilo schudła. Więc ty się lepiej skup i będziesz fruwac. Ale na konkretnie to robiła, z mierzeniem cukru. Chleb tylko zytni. Skopiuje ci co mi pisze: Właśnie chodzi o to, żeby z głupoty nie wpaść w dietę nie jem i już. Zasada zbilansowany posiłek. Mi kazała babka zawsze mieć na talerzu warzywa (największa część), mięcho/ryba druga i najmniej węglowodanów. Np pomidor, papryka, rzodkiewka + stek wołowy (U mnie to było super bo steki nie podnosił cukru) + kasze/ryże. Może być też pieczywo ale specjalne - U nas jest np. Chleb żytni perłowy, który dla mnie był zbawieniem. Bo ja pieczywo kocham, a ten mi cukru nie podnosił. Maszyna do pieczenia chleba, i nie wiem zakwas, mąka żytnia i piec chleb samemu i zobaczyć co z cukrem. Oczywiście 1-2 kromy to maks na sniad i kol. Trzeba tylko kontrolować jak małe się rozwija. U mnie na pewno zawsze mówiły babki, że samo dziecko musi przybierać na wadze. USG podstawa." w drugiej ciąży schudła więcej bo od początku miała scisla dietę. Oczywiście pod kontrolą gina. W obu ciążach chudla do samego końca.

    • Bezimienna661

      Bezimienna661

      4 października 2018, 12:00

      Serio? A więc lotom, spoko :) U mnie na szczęście DO TEJ PORY z cukrem było wszystko ok. Dzisiaj też już naleśniki 100% żytnie. Szczerze? Smaki mi się poprzewracały, bo mi nie smakowało tak jak kiedyś. :/

    • barbra1976

      barbra1976

      4 października 2018, 12:14

      No i na szczęście, że cukier ok, miejmy nadzieję że tak zostanie :) w ciąży smaki cuda robią na kiju.

    • barbra1976

      barbra1976

      4 października 2018, 12:16

      A, najlepsze. Koleżanka była pod 40, nie taki smarkacz jak ty :) więc teoretycznie wszystko trudniej.

    • Bezimienna661

      Bezimienna661

      4 października 2018, 12:20

      Mi łatwo jest nie martwić się jedzeniem i tyć:D Trudniej to zgubić. Ale nie mówię, że się nie da. Są albo WYMÓWKI albo WYNIKI!!!

  • g.ula

    g.ula

    3 października 2018, 12:21

    Nie znam szczegółów założeń Twojej diety, ale dietetyk do której chodzilam powedzialaby ze za duzo bialka a za mało warzyw :P ale nie to jest istotne, najważniejsze ze postanowilas ze to bedzie Twoj dzień ;)

    • Bezimienna661

      Bezimienna661

      3 października 2018, 12:29

      Z tymi warzywami tak wyszło spontanicznie, bo nie byłam w sklepie i tak wstałam z myślą, że muszę się ogarnąć, a w lodówce był tylko jeden ogórek gruntowyy :D Białka nigdy mało :) Aaa no i porcji nie podałam, bo na oko wszystko.

    • g.ula

      g.ula

      3 października 2018, 15:16

      Moim zdaniem najważniejsze aby Tobie smakowalo :)