Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie śpię


Dzień doberek. Oj ciężkie noce są ostatnio, mały się kręci, masakra. Dzisiaj to już w ogóle obudził mnie koło 3. Nie mogłam zasnąć, do 4 posiedziałam na tel (oni spali), zasnęłam,  4:40 znowu pobudka grrr. I już całkowicie nie mogłam usnąć, wstałam.


Bez słodyczy jadę dalej! Także jest ekstra. Ten tydzień na lajcie w sensie bez liczenia kcal. Musiałam trochę zwolnić, opracowałam już wyniki ankiety do pracy magisterskiej. Samej pracy też coś tam naskrobałam. Prawie cały rozdział (3 strony (smiech)). Ogólnie to robię tak, że to co mam w głowie to piszę, a reszta przyjdzie z czasem. I na razie to są 3 strony, a potem może będzie 10 hahha. 

Siłownia też jest, ale w tym tyg nie byłam 2 razy (w środę mąż był bardzo zmęczony, poćwiczyłam w domu, wczoraj od samego rana latałam po domu i sprzątałam, gotowałam i mroziłam jedzenie, dynię itp.). 

Jutro mamy zaproszenie do rodziców na wieś, bo mają rocznicę ślubu (co prawda na tyg, ale w sumie tylko taki termin nam pasuje). Zamówiłam tort.


No i tak powoli leci czas. Piękną mamy jesień. 

Zmieniam sobie troszkę trening, tzn siłowy zostawiam jak jest, ale po siłowym będę robiła cardio - nie bieżnię/rowerek/orbitrek tylko wiosła. 


Lecę, bo mam dzisiaj sporo do zrobienia. Dzisiaj robię niespodziankę, postaram się podrzucić fotki. No i oczywiście sprzątanie. Szafki, układanie, mycie itp. Nie dam rady w jeden dzień wszystkiego zrobić więc robię po kilka rzeczy na dzień. :P


Jak tam?

  • g.ula

    g.ula

    19 października 2019, 14:03

    A na jaki temat piszesz pracę?

  • barbra1976

    barbra1976

    19 października 2019, 12:50

    Dajesz radę:)