Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
74,6


'Rachu ciachu i po strachu" :D Dobrze jest, szczególnie, że tydzień temu waga pokazała 75,9. 

Mam zmianę domową, przez co spałam długo, obudził mnie telefon z pracy, potem zdjęłam sukulenty z balkonu, nastawiłam kawę i .... zrobiło się po 11 i plan diety poznam dopiero jutro po 11 :) Zwiększyłam tempo chudnięcia z 0,5 do 0,7 kg tygodniowo. Z 1600 do 1400 kalorii. Kiedyś w takim tempie miałam ustawioną dietę i dawałam radę, chcę sprawdzić jak teraz będzie.

Do wyzwania "-2 kg w listopadzie" wpisałam wagę początkową 75,5, dzisiaj wpiszę 74,6. W "33 dni bez alkoholu" jeszcze tylko do poniedziałku. Bardzo przyjemne wyzwanie, myślę, że pomaga też w chudnięciu, bo ja bardzo lubię piwo :) Dzisiaj śniło mi się, że wypiłam na jakichś wczasach zagranicznych drinka i szkoda mi było wyzwania :D

Jedna z dziewczyn w pracy ma koronawirusa (drugi zespół), kolejnej (jest w ciąży) facet ma objawy i wczoraj był na wymazie, trzeciej syn z narzeczoną czekają na wyniki testu. Zbliża się, otacza.