Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Karenina


Po konferencji, na youtube, posłuchałam rozmowy Moniki Jaruzelskiej i Małgorzaty Rozenek - Majdan. Panie podzieliły się myślami o Annie Kareninie i tak mnie zaintrygowały, że zamówiłam! Kolejna książka. Bardzo się cieszę, w poniedziałek lub wtorek odbieram. Oglądałam film bardzo dawno. Chyba serial. Jak chodziłam do szkoły moja Mama zawsze czytała to co pojawiło się w telewizji. Nawet niektóre książki pożyczałam od koleżanek, w sumie od ich Mam. Była Lalka, Rodzina Połanieckich, Noce i dnie, również Anna Karenina, którą trochę podczytywałam. Ta którą kupiłam, będzie tegorocznym prezentem na Dzień Księgowego :)

Gama ma się dobrze, wczoraj darła się przy zastrzykach, ale nie tak jak przy paznokciach. W nocy zebrałam ą do posłania jak tylko zaczęła chodzić, więc nigdzie nie wtarabaniła się. Myślę, że ona po nocy nie może trafić do łóżka i dlatego tak wędruje.

Zrobię dziś lub jutro fasolę z boczkiem, cebulą, jakimś serem, pieprzem i miętą. Taki mam pomysł, nawet fasolę mam ugotowaną. Taki smak mi w głowie powstał. Zobaczę jak wypadnie na języku :))