Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 styczeń- 4 dzień diety.


Witajcie kochane!!!

Wczoraj nic nie napisałam, bo wróciłam do domu o 18.30 (wytrzymałam w szkole do ostatniej lekcji) i jak przyszłam to nie miałam na nic sił. Niestety nie udało mi się ćwiczyć. Podsumuję wczorajszy ciężki dzień:

około 600 kcali (nie było czasu na jedzenie)

zero ćwiczeń

Dzisiejszy dzień już był luźny. Zaraz będę jechała do siostry i do sklepu po wodę, a potem zamierzam zrobić kilka brzuszków. Jeszcze wpadnę wieczorem podsumować dzień. Miałam sie uczyć, ale zrobię ściągi ;) Nie chce mi się... Wolę powygłupiać się z Pawłem. Do później kochane :***

  • sqqbana

    sqqbana

    12 stycznia 2010, 18:44

    ja w sumie przez ostatnie dni nie mialam czasu na jedzenie, z jednej strony dobrze, czlowiek nie mysli, ale z drugiej musimy coś jesc zeby nie mieć wilczego apetytu na koniec dnia :) życzę Ci dalszych sukcesów w osiągnięciu wymarzonych celów wagowych :))) bauuu

  • gabriela90

    gabriela90

    12 stycznia 2010, 17:57

    widze, ze tez wszystko 'olewasz' dla mezczyzny ;p tez ostatnimi czasy tak mam ;d pozdrawiam ;-)

  • jane94

    jane94

    12 stycznia 2010, 16:51

    U mnie w szkole też teraz straszny kocioł, więc wiem co czujesz... a i dzięki, że przypomniałaś o wodzie, bo mi się też już kończy:p POWODZENIA!!!