Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie wierze, że znowu tu jestem! Proszę nie zrozumieć mnie źle... ale mialam nadzieję że nigdy tu już nie wróce ;) Parę lat temu za pomocą tej strony schudłam dużo schudlam.... byłam najchudsza i najzdrowsza w swoim calym 27 letnim życiu..... Nie wiem co narobiłam, a może wiem.... Jendo co wiem na pewno to to że zawaliłam że utyłam 50 kg! nie wiem kiedy i jak do tego doprowadziłam ale jest.... Koniec! Walka zaczęła się 1 lutego i będzie trwała aż do uzysakania celu i Vitalia na pewno mi w tym pomoże tak jak ostatnio

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1615
Komentarzy: 35
Założony: 3 lutego 2016
Ostatni wpis: 8 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bibusza

kobieta, 35 lat, rzeszów

170 cm, 109.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2016 , Komentarze (11)

Weekend minął pozytywnie. Już wiem że będzie to dla mnie dość ciężki czas dietowo.... ale trzymam się prawie wzorowo.
Dzisiaj jestem z siebie dumna. Dobrze dobrałam posiłki i w końcu nie wpadłam do domu głodna jak wilk:) Praktyka czyni mistrza!
Jutro kontrolne ważenie czy wszystko idzie dobrze. Ważę się w sumie 2 razy w tygodniu (lepsze to niż co dwa lata)
Okleiłam sobie tejpami brzuch żeby nieco uelastycznić skórę i może troszkę rozstępy z bledną a przede wszystkim pro psyche i mnie uczuliły jak diabli :( Wcześniej nic takiego się nie działo.... a kleiłam sobie i kolana i inne części ciała no nic może mój brzuch chce być paskudny i walczy jak może:D
 Pozdrawiam :)

6 lutego 2016 , Komentarze (14)

Popełniam błędy nowicjusza mimo to że mam za sobą ogromne sukcesy i porażki (40 kg na minusie 52 na plusie) 
Jem za mało, ale przy mojej pracy to naprawdę ciężkie żeby się dobrze zorganizować.... może z czasem.
Nie ćwiczę porządnie (przy tych rozmiarach które osiągnełam zostanie mi skóra jak nie będę pracować nad ciałem....)
Wczoraj zastąpiłam posiłek alkoholem..... (wstyd!) bo był piątek, bo przyjaciel wrócił po długim pobycie za granicą, bo... tysiąc głupich usprawiedliwień.

Waga leci ładnie leci cieszę się bo juz prawie 3 kg mi spadło od wtorku (pewnie dużo wody)
Zaraz się biorę za sprzątanie i jakieś ćwiczonka....
Pozdrawiam :*

4 lutego 2016 , Komentarze (6)

Dodałam dzisiaj zdjęcie profilowe.
Postanowiłam wraz z nastaniem nowego roku 2016, że to będzie szczupły rok i że 2015 był ostatnim grubym i że przestane się oszukiwać, więc przestaje.

To nieprawda że grubo wychodzę na zdjęciach zwyczajnie jestem gruba.

To nieprawda że mam ładną twarz wcale nie mam jest pokryta tłuszczem i prawie jej nie widać!

To nieprawda że lepiej wyglądam i lepiej się czuje jak mam parę kg więcej (może gdy mam 70 a nie 112).

Nie ukrywam kusi mnie i w ogóle zjadłoby się czy wypiło coś zakazanego ale to sam początek to nie jest czas na cheat day. ..  Dam radę! bo chcę i muszę ! 


Waga drgnęła od ważenia we wtorek 2 lutego 1,4 kg dietę trzymam od 1 lutego wiem że na początku (nauczona bogatym doświadczeniem..) diety kg lecą potem stoją potem znowu lecą itp itd....
No nic trzymam kciuki i za Was i za siebie żeby nam się udało ;)

P. S. nie zjadłam pączka!

3 lutego 2016 , Komentarze (4)

Po pierwsze jeżeli chcesz ważyć 112 kg pod żadnym pozorem nie biegaj, nie skacz, nie chodź na długie spacery (raz na jakiś czas można ale lepiej nie szaleć!) nie wykupuj karnetu na siłownie ani na basen, za to możesz leżeć i siedzieć do woli!

Po drugie zajadaj się białymi bułeczkami z masełkiem, mącznymi kluchami, pij za dużo słodkiego piwka zajadaj czekoladki i pod żadnym pozorem nie sięgaj po jabłka!

Po trzecie olewaj swoje zdrowie, nie odwiedzaj endokrynologa ani ginekologa ani innego lekarza mimo wyraźnych (niesamowicie wyraźnych wręcz) znaków że nie wszystko hula jak powinno

Po czwarte nie słuchaj bliskich ci osób gdy mówią ci wyraźnie że przesadziłaś

Po piąte nie waż się dwa lata aż staniesz na wadze i uzyskasz niesamowity wynik 112 kg!

POWODZENIA!