No i po następnym ważeniu - słabo tylko 0,2 kg. Ale przynajmniej do mnie dotarło, że oprócz diety (stosowałam ją tak w około 90%) równie ważne są ćwiczenia, których w tym tygodniu w ogóle nie miałam. Dziś kończę antybiotyk więc od poniedziałku biorę się za ćwiczenia. Nie wiem jak dam radę, bo jednak antybiotyk strasznie osłabia ale jestem bardzo zmotywowana! Mamy problem z zajęciami pozalekcyjnymi u Weroniki, bo oczywiście jak już ustalono godziny angielskiego, to się zgodnie z prawem Marphiego okazało, że w tym samym czasie jest judo na które Werka bardzo chce chodzić. Mam nadzieję, że pani od judo da się przebłagać na zmianę godzin - no ale zobaczymy. W piątek mamy Bardzo Ważny Dzień - Pasowanie na Ucznia. Uczymy się 3 piosenek i wierszyka - już bardzo przezywamy :)
agape81
22 września 2018, 16:32tak to jest z zajęciami, u nas tez angielski a tym samy czasie jest piłka. No ale, ze piłka jest 2x w tygodniu, to chłopcy będą chodzić tylko jeden raz na piłkę i na angielski. Od października jeszcze pójdą na naukę pływania, ale to będą z mężem, a ja sobie w tym czasie popływam.
Bidek
23 września 2018, 10:59Dobry pomysł z tym basenem. My też się nad tym zastanawiamy. Boję się tylko, że po basenie dziewczyny będą chorować. Jak były młodsze i chodziły na basen - teoretycznie co sobota - na pół roku Werka była 4 razy a Wika - 2. Ale może jak są starsze to to się jakoś zmieni.