Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy tydzień w nowe pracy...


minął niepostrzeżenie. Zaczęłam z przytupem od szkolenia z Bhp i innych dodatkowych szkoleń co zajęło mi cały poniedziałek, do tego zaliczyłam swój własny egzamin z angielskiego i piknik Wiktorii w przedszkolu a od wtorku zaczęła się praca. I muszę przyznać, że jestem nią oczarowana. W starej pracy miałam tak dużo roboty, że właściwie nie miałam kiedy iść do toalety, nie mówiąc o zjedzeniu obiadu. A tu pracę się ceni - przez tydzień tzn. trzy dni (bo tyle wynosi mój tydzień pracy) wydałam jedną opinię, napisałam trzy dodatkowe pisma - i jeszcze się dziwili, że tak szybko... Da się żyć!

Teraz muszę więc wziąć się za dietę. W pracy mam bufet w którym samemu nakłada się na talerz co się chce i ile się chce, więc muszę się skupić na surówkach  - no sami wiecie na czym i może się uda.... Ponieważ moja obecna praca jest trochę dalej to mam nadzieję, że też będę się bardziej ruszać - co może też zaowocuje  schudnięciem. Bo zauważyłam, że jak nie przejdę 10.000 kroków dziennie , to nieważne jak mało by zjadła - nie schudnę...

Jutro idziemy z mężem odbierać mieszkanie...

Miłego weekendu Wam życzę. Pozdrawiam

  • Campanulla

    Campanulla

    9 czerwca 2019, 14:08

    Z tymi krokami to prawda, u mnie tez tak jest. A szybkość w pracy jest doceniana, szczególnie gdy poprzednik/czka olewali swoje zatrudnienie. Znam to z autopsji.

    • Bidek

      Bidek

      9 czerwca 2019, 19:51

      no własnie, mój poprzednik niby pracował od 8 do 16 a przychodził na 12 :)

    • Campanulla

      Campanulla

      9 czerwca 2019, 21:03

      Dziwne jest to, że od kobiet wymaga się punktualności, rzetelności i pracowitości, a facetom uchodzi nawet nieróbstwo. A to wszystko w imię koleżenstwa.

  • MagdalenaIX_2018

    MagdalenaIX_2018

    9 czerwca 2019, 11:58

    No, to będziesz miała spokojną głowę i będziesz mogła w nowym mieszkaniu poszaleć i poruszać się. Trzymam kciuki za "małe, zielone talerzyki".

    • Bidek

      Bidek

      9 czerwca 2019, 13:08

      wielkie dzięki! Jutro odbieramy klucze ale jeszcze je trzeba wykończyć więc pewnie się przeprowadzimy dopiero we wrześniu :) ale mam nadzieję, że obywatelką o kilka kg chudszą :) pozdrawiam Magda

  • Berchen

    Berchen

    9 czerwca 2019, 11:25

    :):):) no to jak tak na stale bedzie to sie nie przepracujesz, hahaha, glowa bedzie wolna od stresu i odchudzanie pojdzie jak po masle:) powodzenia:)

    • Bidek

      Bidek

      9 czerwca 2019, 11:31

      no własnie taką mam nadzieję, tylko żebym z nudów nie zaczęła jeść... :) gorąco pozdrawiam

    • Berchen

      Berchen

      9 czerwca 2019, 11:32

      hahahahaha, no!!!!! ani sie waz szukac wymowki, stres przyjmuje , bo wiem ze on tak dziala, ale nuda, uuuuu, nie ma mowy.

    • Bidek

      Bidek

      9 czerwca 2019, 19:53

      Pewnie, ale dzieci mi chyba i tak nie dadzą się nudzić :)