Polityka międzynarodowa także przyczyniła się do słuszności tego porzekadła. Moja licealna grupa też dyskutuje, ale w gronie kobiet. Mężczyźni milczą. Interesujące jest to, że Polacy mieszkający w USA mają dobre zdanie o Trampie. To chyba ta propaganda sukcesu i zachwyt nad pozornym bogactwem. Piszę pozornym, bo prawdziwe majątki nie pochodzą ze szwindli, oszustw i matactwa. To także domy z cegły a nie z kartongipsu, to prawdziwa opieką medyczna a nie ta pozornie dobra. Wiele takich przykładów można przywoływać, ale to nie miejsce na oceny tego rodzaju. Wiem tylko, że nigdy nie zwrócę moim gościom uwagi, że ich ubiór jest niestosowny. A, zawsze mnie zastanawiała amerykańska potrzeba posiadania kuchni gigant, gdy posiłki były odgrzewane w mikrofali lub jedzone w mieście. Dziś domowe pielesze. Krzatanina typu porządkowego, prasowanie, oglądanie kwiatów doniczkowych pod kątem przesadzenia. Zupa brukwiowa wyszła smaczna. Jeżeli lubicie jarzynową, polecam. Pogoda niby spacerowa, ale wczoraj mąż cierpial po , więc dziś mu towarzysze w domu. Obiad to powtórka z wczoraj, poszłam na łatwiznę. Za oknem widzę, że wiatr spory, chyba coś przywieje, oby ciepło. Znów mam sny z podróżami. Powtarzają się, nie wiem jakie jest ich znaczenie. A może to tylko zlepek przeżyć dziennych, rozmyślań czy tęsknot?