Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend czyli jak zwykle...


skończył się weekend i oczywiście z dietką poległam. Ale nie było to takie poddanie się jak zwykle bo nic a nic słodkiego do buźki nie włożyłam. Za to wczoraj z moim K. poszlismy do mc i wciągnęłam tortillę... :( Na szczęscie tylko to, bez żadnych frytek ani nic. No ale żeby nie było tak kolorowo to dziś tez się tam przez przypadek znaleźliśmy... Zjadłam pół big maca i kilka frytek. Ale wiecie co? Nie żałuję. Miałam już długo ochotę na mc i ciągle sobie odmawiałam, za to teraz długo nie będzie mnie tam ciągnęło. Może i tyciu przytyłam, ale najbardziej się cieszę, że nie zjadłąm nic słodkiego bo to moja największa zmora.

Jutro zapobiegawczo się nie zważę, bo mogłabym się przestraszyć, ale myślę, że we wtorek już mogę.

Od jutra wracam do zdrowego jedzonka :) 

  • LuiKa

    LuiKa

    12 grudnia 2010, 23:24

    oj, oj ... kawa w mc najlepsza:D Grzesznico jedna! jutro ma byc juz wzorowow! :D Buziol