Nie na zakupy zdecydowanie za wcześnie, jeszcze nie robią ładnych ciuszków w moim rozmiarze:-(( W sumie nawet nic nie mierzyłam bo bałam się ze my friend będzie chciał mnie w tym zobaczyc, a jakoś nie miałam odwagi pokazywac sie mojemu znawcy :-(( Wywinełam się i kupiłam.......... suszarke do włosów i słuchawki :-) Zakup średnio przydatny, ale jest :-)) W sumie latałam po tych sklepach 3 godziny............ mój niedoszły mężczyzna to twardziel ;-) nawet nie burknął że tak długo..................................
Choc prawie go nie tracnęłam butelką z woda, bo się gapi na każdy mały zgrabny tyłek :-( Aj .. jego rozmiar kobiety to 36 a ja jestem kobitka 42 :-(
No to sobie pomarudziłam:-( a to mój bilans dnia:
Śniadanie
Actimel 80 kcal
2 wafle ryżowe z szynką i pomidorem 160 kcal
kawa 50 kcal
Obiad
Zupa warzywna 100 kcal
Kotlet z cycka kurczaka 300 kcal
Podwieczorek
Kawa 50 kcal
4 ciastka 300
Kolacja
coca-cola light 2 kcal
Razem 1042 w sumie nie jest źle, ale gdyby nie ciastka byłoby super ;-(
Dobranoc wszystkim jutro kolejne dni walki :-))
cudnewinogrono
11 kwietnia 2008, 11:32ja chce tyle wazyc co ty no ale kazdy ma swoje papap pozdrawiam:):)
stokrotka2006
11 kwietnia 2008, 10:34powodzenia mamy podobny cel,ciuchy to na wieszaki szyją ,ja tez mam jeszcze problem,jeszcze trzeba troche schudnąć,pozdrawiam
butterflycaught
11 kwietnia 2008, 01:17mieszkasz we Wrocławiu, bardzo lubię to miasto. damy radę, musimy! a za Tobą juz tyle.. będzie jeszcze lepiej. :) powodzenia, będę zaglądać.