Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I dzień zaliczony


Choć łatwo nie było. Pierwszy dzień po urlopie, masakra jakaś, urwanie głowy z każdej strony, ale dietetycznie poszło ok.

Zjedzone :
pół banana z brzoskwinią, garstka zdrowego błonnika+ activia i kawa z mlekiem- 300 kcal
kalafior + papryka+ pomidor+ ogórek kornioszon+ serek wiejski - 250 kcal
4 deski - 2 plasterki szynki- trochę miodu - 200 kcal
1/2 udka kurzego+ marchewka z ryby po grecku+ sos ananasowy- 350 kcal
landrynka - 20 kcal

Razem 1120 kcal i teraz do filmu sok pomidorowy - pewnie litr pęknie więc 1300 kcal będzie


Gimnastycznie poszło, choć kondycja tak mi padła, że po Ewce jak osika się trzęsłam tzn,. mięśnie

Tak więc:
 skalep  zaliczony
10 min z keetlerbells 4 kilowym
inne wygibasy i rozciągania
2,7 km marszu + plus przemarsz po H&M - te marsze po pracy przez centrum zdecydowanie najlepiej mój portfel odchudzają - ekstra ciuszki kupiłam- niestety rozmiar nie jak kiedyś 34 a 40, ale cóż w czymś chodzić muszę . Nom na tyle. Uciekam do soku pomidorowego i do Was :-D


  • liliana200

    liliana200

    25 września 2013, 10:47

    Tak niestety nasze portwele najszybciej się odchudzają zwłaszcza po jednym przejściu po centrum :)

  • Skania79

    Skania79

    24 września 2013, 23:15

    Żeś wywołała te żaby, niech Cię świnia powącha :))) To na pewno była Chodakowska, czy taniec deszczu? Piknie kalorycznie i Ewcia- jest miodzio :)