Wlasnie wrocilam z badan lekarskich z moja corka,za rok do szkoly wiec juz teraz wszystko trzeba przebadac.Jestem bardzo dumna ,Zuzia rozwija sie swietnie,pani doktor powiedziala,ze jest bardzo zdolna i inteligentna dziewczynka.A ja jeszcze 2 lata temu zamartwialam sie o niemiecki,w domu rozmawiamy tylko po polsku,wiec nauke niemieckiego rozpoczela dopiero w przedszkolu,ale jest wszystko super,teraz sie ciesze,bo bardzo mi zalezy ,zeby dzieci mowily czysto po polsku,to nasz ojczysty jezyk.Jestem szczesliwa i moze ucierpiala na tym troche moja dieta ,bo zjadlam lody ,ale co tam ciesze sie i dziekuje Bogu za zdrowe dzieci.A co tam u Was,jak Wam idzie dietka,mi troszke ubylo,ale jeszcze troszke poczekam i dalej nic slodkiego,zero poznych kolacji.A teraz do roboty,domek sie prosi o troszke uwagi,podlogi,prasowanie,znacie to?Pozdrawiam Monika
aaronya
5 listopada 2008, 20:06gratuluję mądrej córeczki :)
niewidzialna38
5 listopada 2008, 09:28My mamy takie już jesteśmy że martwimy się na zapas zupełnie niepotrzebnie.Gdy 2 lata temu zmieniałam miejsce zamieszkania i dzieci z wiejskiej szkółki szły do miasta to myślałam,że się w szkole zgubią a one już po pierwszym dniu nawiązały znajomości i jest dobrze nawet z poziomem nauki nie mają problemów.Musimy więcej myśleć o sobie tylko jak to zrobić?
Eleyna
5 listopada 2008, 09:05nasz synek tez za rok idzie do szkoly, wczoraj bylam z nim w szkole na "zapoznaniu sie" pedag szkolego z dzieckiem moim i wypadl tez super...a tez rozmawialismy z nimi od urodzenia tylko po polsku, w przedszkolu nauczylis ie niemieckiego i byl czas, ze nie chceili mowic po polsku, ale mnie to nie zadowalalo, bo chce by mowili, teraz coreczka sama nauczyla sie i czytac i pisac po polsku z pomoca polskich ksiazek, ona jest w 2 klasie i wlasciwie jest samoukiem, sama nauczyla sie czytac jeszcze rok przed rozpoczeciem szkkoly i bylo jej nudno poczatkowo w szkole, bo wszystko umiala....nawet w przedszkolu zawsze mi mowili, ze dziecko musi najpierw poznac dobrze jezyk ojczysty(polski w tym przypadku), zeby potem porzadnie nauczyc sie innego jezyka......wiesz moj maz jezdzi autem i sprzedaje slaskie wyroby wedlinki, i polskie produkty, jezdzi tez na Monheim, moze bywasz u niego na zakupkach?, zawsze w sobote i srode stoi tam gdzies....pozdrawiam cieplutko
julcia33
4 listopada 2008, 18:34niepotrzebnie kochana sie martwisz! moja corka przyjechala do niemiec majac 11-lat i nie znajac zadnego slowa po niemiecku... dwa lata pozniej byla juz najlepsza uczennica w klasie i zaproponowali jej aby przeskoczyla jeden rok do przodu! teraz chodzi do najlepszego gimnazjuz, jest w 10-tej klasie i jest wsrod trzech najzdolniejszych uczniow. sama udziela korepetycji z matematyki. a moj synek urodzil sie w niemczech i w domu do 3-go roku zycia mowilismy do niego tylko po polsku, pozniej poszedl do niemieckiego przedszkola i w ciagu dwoch lat tak sie nauczyl ze szok, na badaniach mial wiecej punktow niz niejeden niemiec. wiec nie martw sie na zapas. dzieci sa BARDZO ZDOLNE. mieszkam w niemczech od 6-ciu lat i moje dzieci juz mowia o wiele lepiej niz ja :) pozdrawiam beata