Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam :) // ZARĘCZYNY!!!!!!!!!!!!!


Pod koniec listopada podjęłam decyzję- albo odpocznę od diety, albo nie dam rady i rzucę ją raz na zawsze. 7 miesięcy ważenia każdego zjedzonego kęsa dało o sobie znać. Byłam rozdrażniona, zła na wszystko. Przez grudzień spróbowałam wszystkiego, czego nie jadłam przez te miesiące. A więc zjadłam pizzę (ze 2-3 razy), frytki z KFC (moje najulubieńsze na świecie), popcorn, paluszki. Do świąt nie tyłam, dopiero po świętach i sylwestrze waga podskoczyła mi do 64,4 kg. Powiedziałam sobie DOŚĆ! Dziś udało mi się dobić do wagi sprzed przerwy (62,7- 62,8). Niestety jest nadal kilka cm więcej, niewiele, ale jednak. Do diety vitalii raczej nie wrócę, mam już jej trochę dość, chcę móc sama decydować co mogę zjeść. I jak na razie idzie mi dobrze :)

Sporo zmieniło się odkąd napisałam ostatni raz. Dokładnie dzień po mojej decyzji o przerwaniu odchudzania miałam ciężki egzamin z historii wychowania. Cały tydzień zakuwałam, co do mnie niepodobne. 1.12., w sobotę, miał być egzamin, siedziałam więc do wieczora na uczelni. Wróciłam padnięta i okazało się, że mój M... poprosił mnie w tym dniu o rękę! Ryczałam jak bóbr (ze szczęścia oczywiście ;P). No i tak oto zostałam narzeczoną, a wiosną przyszłego roku będę żoną!

Zapewne po takim czasie nikt mnie już nie pamięta, ale to normalne. Ja często sobie o Was myślałam, brakowało mi vitalii. Zaraz sobie trochę poczytam, choć wszystkiego pewnie nie uda mi się nadrobić...

Mam nadzieję, że u Was jest okej z dietą i ćwiczeniami. No i ze wszystkim innym :)

Całuski :*

  • anitka24

    anitka24

    21 kwietnia 2013, 21:08

    szkoda :-(

  • wikieliwero

    wikieliwero

    14 stycznia 2013, 22:56

    gratulacje zaręczyn :D Ja pamiętam ale już myślałam że Nas zostawiłaś :( Witaj :D

  • BigDoll

    BigDoll

    14 stycznia 2013, 14:42

    gratulacje!:)

  • frankfuterka86

    frankfuterka86

    14 stycznia 2013, 07:44

    Gratulacje i powodzenia aby Twoje dieta nie była katorgą tylko przyjemnością :)