Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny tydzień za mną.


Witam.

Ten tydzień można zaliczyć do  najmniej udanych jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia.

Były wzloty i upadki. 

Wczoraj byłam na obiedzie u teściów. Trzeba przyznać, że teściowa wiedząc, że jestem na diecie zrobiła fajne jedzonko uwzględniając w tym mnie i moje smaki. Jednak troszkę popłynęłam. Zjadłam więcej niż zamierzałam. Szaszłyki drobiowe były przepyszne. Do tego była fajna surówka. No i dwa kieliszki sheridan's. Na koniec zakończyło się małym lodem. Nie było ćwiczeń.

Dzisiaj trwa dieta. Jutro ważenie.

Zaliczona pani Chodakowska. Wieczorem trzeba się wziąć za hula hop.

Menu na dziś:

Śniadanie: bułeczka z serkiem białym, pomidorem i troszkę polskiej wędzonej

II śniadanie: śliwki przy kawie

Obiad: suróweczka i mały kawałek karpia (niestety smażonego)

Podwieczorek: zapewne znowu śliwki (troszkę ich mam a muszki w kuchni mnie dobijają)

Kolacja: serek wiejski z pomidorkiem

Przed snem pół grapefruita.

Pozdrawiam.

  • NieidealnaG

    NieidealnaG

    31 sierpnia 2014, 15:23

    Jeden dzień nikomu nie zaszkodził,zresztą szaszłyki drobiowe i surowka to mawet w nadmiarze lepsze niż jakieś inne "puste" kaloriew siebie wrzucone :)