Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota


Witam.

Dzisiejszy dzień nie był piękny jeśli chodzi o wstrzymywanie się od grzeszków.

Jednak nie mam wyrzutów sumienia bo wcale z tym nie walczyłam.

Miałam gości. Zakupiłam po pracy ciasto i to jeszcze takie, które bardzo lubię. Nie miałam zamiaru się powstrzymywać. Pierwszy grzech był w pracy. Dyrektor poczęstowała piękną owocową tartą - był kawałek do kawy - zaliczone II śniadanie. Podwieczorek odbył się podczas wizyty gości - jeden kawałek ciasta porzeczkowego. Reszta była grzeczna. 

Można się pocieszyć zaliczeniem potem pani Chodakowskiej i 42 minut hula hop.

Pozostałe menu:

Śniadanie: jak zwykle bułeczka z serkiem kremowym + pomidor + ogórek małosolny

Obiad: wędzony dorsz + surówka

kolacja: też rybka 

Przed snem pół grapefruita. no i po drodze było troszkę malin.

Idę was troszkę poczytać. 

Pozdrawiam.