Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do kitu...


Leje...

Na kursie prawa jazdy ledwo co widziałam przed sobą...Jeździłam jak ostatnia fajtłapa, a zostało juz  tylko 10 godzin do końca kursu. Marnie to widzę..:(Współczuje mojemu instruktorowi- dwoi  sie i troi, a ja od 2 zajęć mam amnezję i po minucie zapominam o tym co do mnie mówi.

Kalorii cała masa. Jakieś 1086543333....  3 pomidory, pół papryki, garść oliwek, trochę kalafiora i..3 kajzerki, ser, 3 desery czekoladowe, 2 pierogi, gruszka, 2 duże kawy z mlekiem...I pewnie o czymś zapomniałam.

I żeby tego było mało ktos mi się dziś  oświadczył. Dlaczego? W ogóle mi się nie podoba, kiepsko się znamy...Nie ogarniam tego świata...

Wszystko dzis nie tak...:(

  • mateistka

    mateistka

    9 lipca 2011, 18:35

    Ile wrażeń! Po tych deserach czekoladowych pewnie wydałaś mu się taka słodka, że nie mógł się opanować i poprosił cię o rękę ;-). Następnym razem oddaj deser instruktorowi, a w zamian niech ci nagrywa wszystko co mówi na dyktafon ;-).