Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początki wcale nie takie trudne:)


Wczoraj zaliczyłam pierwsze rady pedagogiczne, dzis i jutro kolejne. Od następnego tygodnia zaczynamy młyn. W pracy układa sie po mojej myśli- znów dostałam 1,5 etatu. Może to zabrzmi dziwnie, ale naprawdę lubię pracować. Lubię jak cos się dzieje, lubię zarabiać i wydawac ( nie tylko na siebie) pieniądze:)

Po zebraniach spotkałam sie z koleżankami z pracy. Nie widziłysmy się 2 miesiące, zatem tematów do plotek nie brakowało:)Był mały maraton po kawiarniach i pubach. Wróciłam wieczorem. Kurczę, jak duzo zależy od ludzi z którymi pracujemy. Ja mam szczęście:)

Jedzeniowo..hmm..najpierw było wzorowo:I sniadanie: owsianka, II sniadanie 0,5 litra soku warzywnego. Potem były juz posiłki na mieście: kanapka z indykiem i zurawiną, sok ze świeżych pomarańczy, piwo i kolejna kanapka z karkówką. Po powrocie do domu wpadła garśc winogron.

Na szczęście waga była dosć łaskawa:)

Ok, pora kończyc kawkę, umalowac się nieco i do pracy Rodacy!:)

Udanego dnia!:)

  • ewulka15

    ewulka15

    29 sierpnia 2012, 09:04

    oby tak dalej :)