Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nocny bilans


Dzisiejszy dzień może nie należał do godnych naśladowania pod względem diety, ale za to postarałam się ,,wymazać" odrobinę winy znęcając się nad rowerem:)

Jedzenia było dziś sporo. Najpierw 2 kromki razowca z dżemem, mały kubek kakao, serek  homogenizowany,potem duża kawa z mlekiem,4 cukierki czekoladowe i 4 małe ciastka , 2 jabłka, 3 łyżki sałatki jarzynowej, 400g sushi (na jego widok dostałam ślinotoku i kupiłam w markecie),miseczka zupy dyniowo-marchewkowej na orientalną nutę.

Co do ruchu..1200kalorii spalonych na rowerze.

W trakcie treningu zerkałam na licznik spalonych kalorii i wyobrażałam sobie  jak znikają niektóre rzeczy, które zjadłam.  Niby 4 cukierki, kilka ciastek, a  napocić trzeba się tyle, że następnym razem pomyśle, zanim wpakuje sobie do ust coś słodkiego:)

  • RadekP

    RadekP

    8 września 2013, 17:49

    1200 kalorii to imponujący wynik. Ile musiałaś zasuwać aby tyle zrobić? Ja zwykle więcej niż 600-900 naraz nie zrzucam.

  • Mileczna

    Mileczna

    7 września 2013, 18:36

    wow 1200 kcal!!! brawuszka!!!!

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    7 września 2013, 09:52

    no, jak się czasem doda...

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    7 września 2013, 09:40

    no to "se" wycisk dałaś :)

  • noelleee

    noelleee

    7 września 2013, 02:06

    I to jest właśnie super jeśli o ćwiczenia chodzi - aż się grzeszyć odechciewa, haha!