Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie było tak źle..


Wstałam rano z postanowieniem, że nie będę sie ważyć (mam obsesję codziennego ważenia się). Oficjalne ważenie nastąpi w niedzielę rano. Juz wczoraj przemyślałam swoje całodzienne menu: owsianka z siemieniem lnianym i sliwkami suszonymi, koktajl z kefiru, suszonej żurawiny i otrąb, mix sałat z oliwą + 2 chrupkie chlebki z pasztetem sojowym, piers z kurczaka w ziołach, kasza pęczak, sałatka z papryki i pomidorów. Oczywiscie nie zapomniałam o nawadnianiu się. Nie czułam sie głodna, jedzenie mi smakowało. W planach godzinny trening na stacjonarnym.
  • Yokomok

    Yokomok

    26 sierpnia 2014, 07:39

    Ale z nas notoryczne `odchudzaczki`:) Kiedyś napisałabym, że jesteś wysoka i pewnie dodatkowe kilogramy nawet nie są widoczne, ale dziś wiem, że jeśli tylko czujesz się źle sama ze sobą to trzeba to zmienić i iść, biec, czołgać się do wyznaczonego celu :) Jesteśmy w tym razem :) Buziaki i strasznie się cieszę, że jesteś!! :)