Od stycznia wzięłam się za siebie. Przeczytałam kilka mądrych książek, obejrzałam parę ciekawych programów i doszłam do wniosku, że to już koniec mojego lenistwa i obżarstwa. Po wielu głupich dietach, wyssanych z palca zupełnie, uznałam, że w końcu trzeba zacząć odżywiać się regularnie i zdrowo, ale przede wszystkich zacząć się ruszać. Przeczytałam wiele blogów, zasięgnęłam opinii paru koleżanek i uznałam, że najlepsze na początek do ćwiczenia będą treningi Mel B. Zniechęciłam się kiedyś do Chodakowskiej, po kilku nieudanych próbach przebrnięcia killera. Ćwiczyłam z Mel B przez 7 tygodni. Do tej pory schudłam 7,5 kg. Jednak doradzono mi zmienić treningi, by nie katować ciągle tych samych mięśni. Postanowiłam wrócić do treningów Chodakowskiej. Jednak zapoznałam się z opisami i poradami dotyczącymi każdego z jej treningów. Uznałam, że za killera wezmę się kiedyś, ale teraz zacznę od secretu. Dziś na rozgrzewkę zrobiłam sobie gorącą rozgrzewkę Natalii Gackiej, potem wykonałam Secret Chodakowskiej (wiele jej ćwiczeń nie potrafiłam wykonać, ale jakoś przebrnęłam), na koniec poczułam niedosyt i zrobiłam jeszcze Schred lv 1 Jillian Michaels. Zobaczymy jak zmiana treningu wpłynie na moje spalanie tłuszczu. Postanowiłam zmieniać treningi co 10 dni. Mam nadzieję, że do lipca uda mi się zrzucić chociaż tyle, by moje BMI mieściło się w normie (czyli przynajmniej 8 kg). Założyłam ten pamiętnik w nadziei, że znajdzie się jakiś zapaleniec jak ja, z którym nawzajem będziemy mogły sobie pogadać o treningach, o fajnych przepisach (zdrowych!), ale przede wszystkim żeby się motywować. Bywają dni, że nic się nie chce, ale trzeba to jakoś przezwyciężyć!