Wierzcie mi, że bardzo mi się nie chciało, ale powiedziałam sobie -jak teraz odpuścisz to będzie wstyd dla ciebie samej! ... no i poszłam na drugi aerobik! Dziś było mi łatwiej chociaż trening był wyczerpujący, ale czuję się znacznie lepiej psychicznie po tych dzisiejszych ćwiczeniach. Lustro nadal bezwzględne... ale z czasem - wierzę w to głęboko - odbicie zacznie mi się podobać i do mnie uśmiechać:) ... Kupiłam też karnet na 8 wejść - nie ma że boli;) ... Dodatkowo trenerka Agnieszka powiedziała, że chętnie mi pomoże w sprawie diety i naprowadzi na dobre tory w tym temacie - co wcale nie należy do Jej obowiązków! Miło mi było, że Jej zależy - poważnie, to mnie dodatkowo zmotywowało! ... Jak pisałam - u nas się nie przelewa, ale wygospodarowałam kasiutkę na ten karnet- powiem szczerze, że nie powiedziałam jeszcze Mężowi o tym... ale On dziś zapytał (nie wiedząc, że byłam na zajęciach) czy jutro też idę na aerobik?, na to ja, że byłam dzisiaj... powiedział, że żeby były efekty to może by trzeba było częściej, może nawet codziennie - i to mi dało do myślenia, że będzie za tym bym chodziła, mimo dodatkowego wydatku - fajnie... Nawet Babcia powiedziała, że mi coś tam dorzuci do karnetu - jak miło:)
Dziś - dość niespodziewanie - Mąż wraca do domu - zatem dzieci szybko do mycia i spania... czas na witaminę S;) ... Mam nadzieję, że jutro będzie ładniej niż dzisiaj i wyskoczę na jakieś kijaszki;)
Buziawka:* trzymajcie się dzielnie w naszym wyzwaniu!
PS Uświadomiłam sobie, że dziś mija 2tyg odkąd znowu zaczęłam... Czuję, że sobotni spadek będzie mizerny (jeśli będzie) i w sumie nie wiem dlaczego, może przez to że ćwiczę codziennie chociaż pół godziny (woda się zatrzymuje?, mięśnie rozwijają?) i jem mniej - być może mniej niż powinnam i metabolizm fisiuje... Chętnie wykupiłabym Vitalię, ale to znowu kasa... chyba poszukam sponsora;)
annna1978
30 października 2014, 19:34cierpliwość popłaca kochana, rób co robisz a waga spadnie:))