Hej wszystkim w ten poniedziałkowy poranek. Czas na chwilę samochwalstwa;) Przez ostatni tydzień schudłam 1,9 kg i 6 cm. Naprawdę się cieszę, bo nie spoczywam na laurach, ale... ale jednocześnie się martwię, że waga spada mi zbyt szybko i - paradoksalnie - zastanawiam się gdzie robię błąd. Obawiam się, że nadmierna ilość stresu w ostatnim czasie zrobiła swoje... jednak mimo nerwów jadłam i ćwiczyłam normalnie... Zastanawia mnie jednak co będzie gdy strach minie - czy moje ciało nie będzie miało już "wsparcia" (o ironio!) ze strony stresu i przestanie się tak ładnie kurczyć? Wiem, wiem - poczekamy zobaczymy... zatem staram się jak najbardziej umiem podejść do tematu ze spokojem i czekać na rozwój wydarzeń. Nic nie zmieni faktu, ze prawie 8 straconych kg daje mega kopa... i luźniejsze ciuchy także... DO DZIEŁA - przemy ku pięknej -w zdrowy sposób uzyskanej - sylwetce! Pozdrawiam Was serdecznie, buziaki:*