w sumie pół kilo, ale jak sobie przypomne, że w niedziele rano ważyłam 85.... ;( co sie stało ? W ogóle źle się czuję... Do ginekologa muszę w piątek pójść...
A dzisiaj zakupy, bo mi nic nie zostało tylko stara szynka (w koszu) i udka z kurczaka... zapomniałam o rzodkiewce... I starym chlebie razowym...
Jedno pomaga mi trwać... Wszyscy mówią, że wyglądam fantastycznie :)
tymka28
27 marca 2007, 08:41napewno tak jest!!!pozdrawiam:)