Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dość tego, wzięłam się w garść i lecimy z tym koksem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19596
Komentarzy: 222
Założony: 12 marca 2007
Ostatni wpis: 24 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blaviken

kobieta, 39 lat, Lublin

170 cm, 85.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2017 , Komentarze (1)

znów zaczęłam w styczniu 2016 kiedy waga sięgnęła 110. Obecnie jest 84,9. Moze teraz sie uda nie poddać się

22 lipca 2014 , Komentarze (36)

Odwodniłam się lekko w te upały i wczoraj znowu moglam jesc i dzis waga juz 102,5 , ale to nic wiedziałam, że tak będzie :) Dziś zrezygnowałąm z siłowni, ale za to ćwiczyłam na orbitreku 20 minut (posiadam takowy), na programie spalającym. Licznik pokazywał 100 kcal, ale chyba nie działa tak jak powinien :P przeliczyłam na internecie (20 minut intensywnie na sporym obciazeniu) i wyszło okolo 400 kcal, wcześniej tabata. Pot się dalej ze mnie leje, a juz jestem pol godziny po ćwiczeniach. To teraz prysznic i siadam do mgr :) 

Aha jestem przeszczęśliwa :) połtora miesiąca diety poprawiło mi nastrój, dodało skrzydeł :) Weselsza jestem hura :D

20 lipca 2014 , Komentarze (16)

Z moim znacznym tłuszczykiem czuje sie jakbym sie gotowala od srodka. Caly czas mi nie dobrze , w glowie mi sie kreci i nogi zalamuja. Nie moge jesc prawie w ogole... zmuszam sie a jak zjem to czuje jakbym miala wymiotowac... Tluszcz i upał nie idą w parze.... A MGR czeka......

Na przyszle wakacje juz nie bedzie mi tak goraco!! :)

17 lipca 2014 , Komentarze (24)

Dziś stanęłam na wage (1 kg mniej) i wzielam w reke metr :) Jest dobrze, cudów nie ma, trzeba się starać :) efekty są dość mizerne, ale są i to pociesza. Jak się tyło tyle lat, to nie zrzuci się tego w przeciągu miesiąca :)  

Jestem w gruncie rzeczy pocieszona. A teraz dzień dobry, trzeba pisać mgr ;) Skończę , będę przeszczęśliwa :) I to jest moim kluczem do sukcesu :)

16 lipca 2014 , Komentarze (9)

Głowa do góry i cieszymy się dobrymi chwilami. Bycie pulchnym to nie jest powód do karania siebie. 

Rozumiem , że bardzo ciężko jest się przestawić, ale myślcie o tym jaka będzie nagroda , a nie , że odchudzanie to kara za wszystkie nasze wyimaginowane grzechy. Dieta potrafi sprawić przyjemność, bo w końcu robi się coś co uszczęśliwia . Jeśli myśli się ile wyrzeczeń czeka, to niestety to nie zadziała :(

16 lipca 2014 , Skomentuj

Nawet nie mam czasu kiedy zjeść :) Rozliczyłam się za to z urzędem pracy a mgr ciągle stoi w miejscu... waga pokazala 102 :D stres stres stres ;p coś tam wrzucę w stylu serek wiejski czy migdaly no i konkretne sniadanie. Nawet zapomniałam , że dziś mam imieniny 

14 lipca 2014 , Komentarze (6)

Wreszcie mogę chodzić ;P bardzo mi to odpowiada ;p ale na siłownię nadal nie pójdę :( Kryzys minął, bo przez ostatnie kilka dni utraciłam nadzieję. Na wagę staję po okresie :) Zjadłam obiad i najadłam się jak nigdy w życiu :P

Jak można głodować na diecie? Od półtora miesiąca nie znam uczucia głodu ;p 

13 lipca 2014 , Komentarze (7)

Więc dziad pojawił się o 5 rano. Obudziłam się z takim bólem brzucha jakiego nigdy nie czułam. Płakałam od 5 do 8, do tego doszło zaparcie i zamiast poradzić sobie z tym od razu męczyłam się. Koło 7 wypiłam wodę z miodem i 10 minut później było po krzyku. No niezupełnie, bo brzuch nadal bolał jak oszalały. Poleciałam po termofor, ciepła woda, cud! zasnęłam o 8. Obudziłam się po 10 żywa :) Dziś niestety bez ćwiczeń. 

Kasia (dziewczyna, która zajmuje się moją dietą) poleciła mi krem z mocznikiem na moje obleśne rozstępy. Mam nadzieje, że zadziała, bo na moim ciele nie ma miejsca gdzie by ich nie było

11 lipca 2014 , Komentarze (5)

Waga pokazała 108.... Hormony, stres, depresja... Wszystko się złożyło. Do tego jeszcze psychoterapia. Odreagowywałam jedzeniem. W tamtym roku w sierpniu ważyłam 94-96, stanęłam na wage w marcu i nagle szok, bo skąd to się wzięło... Trochę czasu minęło, nie mogłam stanąć na stopy rano. Mój brat otworzył siłownię (2 czerwca). Pierwsze postanowienia ćwiczyć. w ciągu tygodnia zeszło szybko 3 kg. Brat załatwił mi kontakt do dietetyczki. Kontakt jest obecnie stały :) I waga już pokazuje 103,4. Jem odpowiednio, ćwiczyć też staram się 5 razy w tygodniu. Suplementy. 

Waga niby rusza się opornie , ale z wymiarów lecę jak dzika gąska :)

Dzięki Pani Kasi i bratu :) Inaczej patrzę na życie (rok terapii) i dieta którą stosuję mnie uszczęśliwia~! Czuję się naprawdę super. 0 % :)

29 sierpnia 2010 , Skomentuj

no to juz doszlo do 102 ;p ale szybko zrzucone wiec nie jest tak zle.
Dzisiaj uruchomilam silownie po remoncie (straszny syf byl) i zaczelam cwiczyc

Weszlam tutaj po raz pierwszy od jakiegos czasu i patrze co? model 3d

Ale ja nie mam takiego brzucha !!!!!! duzo mniejszy mam. moze dlatego, ze jestem szersza troche w biodrach i mi sie splaszcza, no dobra ja wiem jak jest hehe ;p

Zaraz zbieram sie na impreze urodzinowa moich bratanic, nie jest zle :)

aha dziewczyny Ziaja żel rozgrzewający DZIAŁA stracilam duzo w udach. Jeszcze jak zaczen do niego cwiczyc to bedzei sukces :D

Pozdrawiam wszystkich i moooooocno caluje :*