Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
39/69 mam kilka pytań, co myślicie?


Dzisiaj byłam na zakupach. Jak zawsze wydałam za dużo. Ale praktycznie 85% to było żarcie. Jak można być na diecie, generalnie mniej jeść, a to wszystko takie drogie, że człowiek najlepiej przeszedłby na głodówkę, żeby odchudzić siebie i  utuczyć swój portfel.

Kupiłam masło orzechowe - mam zamiar na śniadanie na kanapce co kilka dni zafundować. Ponoć gruszkom zaleca się orzechy, więc nie zaszkodzi mi 10 gram na kanapce), otręby granulowane z porzeczką(skończyły mi się ze śliwką, obecnie mam z truskawkami-też są dobre) mąkę kukurydzianą (chcę wypróbować przepis na pizzę), kg zielonych jabłek(tak je lubię, ale 6 zł za kg, to złodziejstwo w biały dzień!), 2 limonki, kilka jogurtów pitnych 0%, jogurt naturalny, herbatę porzeczkową, 2 banany, 2 wieśniaki, 2 danio light, przecier paprykowy i karmel z wanilią w młynku, (jak to cudownie pachnie - dziś zrobiłam sobie kawkę z mlekiem w ramach podwieczorku i opruszę nią tym cudem... ) 2 paczki chleba pełnoziarnistego Mestemacher

Poza tym suplement do włosów MegaKrzem, żel do demakijażu fizjoderm z Ziaji (bardzo fajny kosmetyk, dobrze zmywa makijaż, nie ma żadnych parabenów, SLS-ów, do cery wrażliwej) i antyperspirant. I 140 zł poszło w ch... :) A i jeszcze byłam na myjni z tym brudasem, czyli kolejne 20 zł. Wartość pieniądza jest naprawdę beznadziejna.

Kurwa. Idzie zbankrutować, serio. :-/

śniadanie: 240 kcal owsianka na mleku + 100 gr truskawek? (albo 200:D, nie pamiętam:P)

II śniadanie 200 kcal jabłko z cynamonem + jogurt naturalny + łyżeczka słonecznika, trochę suszonej żurawiny, 2 migdały (200)

obiad: 400kcal  talerz zupy pomidorowej z warzywkami i kaszą gryczaną, jogurt naturalny + 50 gr banana+100 gr truskawek + 5 gr otrębów granulowanych truskawkowych

podwieczorek 200kcal : 70 gr jabłka, 70 gr anansa, kromka chleba pełnoiar. z polędwicą łososiową, kawa z mlekiem i odrobiną mieszanki karmelowo-waniliowej

Na kolację mam w planie koktajl białkowy na jogurcie naturalnym - ok. 200-250 kcal

Pogoda dziś nie zachęca do niczego. Szaro, zimno... i wieje. Zrobiłam tym samym pół godziny pedałowania i wypiździło mnie za wszystkie czasy. Dziękuję bardzo wolę pić ciepłą kawę w domu. Z roweru zeskoczyłam i poszłam pomykać 6 Weidera. Dziś od BBL wolne. Bieganie co 2 dni, więc bieganie również jutro. Chociaż ponoć ma się konkretnie rozpadać, więc nic nie wiadomo. Porozciągałam się z 5 minutek. Muszę więcej, jeżdżę rowerem więc powinnam ok. 10 minut dziennie.

Idziemy na 2 wesela w tym roku. Pierwsze 18 sierpnia. Już powoli szukam jakiejś kiecki dla siebie. Czas znaleźć jakąś robotę na wakacje. Jutro idę na 2 rozmowy. Nie życzcie mi powodzenia, bo ja na lajcie do tego podchodzę. Nie spinam dupy.

Bronię się we wrześniu. Jestem zbyt leniwa, żeby dokończyć tą mgr na teraz. Serio. Ale się nie przejmuję. Pojutrze zaplanowałam poświęcić jej cały dzień i dopisać kilka stronic. Wkurwia mnie okrutnie pisanie tego steku bzdur.

Czeka mnie jutro pobódka o 6. Pojadę sobie do miasta autobusem. Jakoś nie chce mi się szukać godzinami miejsc do parkowania. Z resztą i tak jadę do centrum, więc zbędny wydatek inwestyacja w diesla 3.0. Chyba zaczynam robić się oszczędna?

W mieście otworzyli Mohito. Jak tam byłam, to zdychałam, że nie mam kasy i nic nie mogę sobie kupić. A tam są ciuchy w moim stylu. Te sukienki. Ubolewam. Cierpię. Kupiłabym jedną bluzkę, ale zostały same duże rozmiary. A była piękna. Wierzcie mi.

Praca by się tu zdała. Wydałabym 60% na ciuchy. Póki nie mam dzieci, mogę. :)

Myślę nadal nad jakimś kursem angielskiego. Znacie jakieś dobre płyty, żeby uczyć się ze słuchu? Czy coś takiego? Bardziej zależy mi na tym niż na studiach.

Zamierzam zrobić technikum farmaceutyczne. Tak sobie myślę. I myślę... Tylko, że to kolejne 2 lata. Żałuję, że nie poszłam w ubiegłym roku. Co Wy na to?

Generalnie mam sto pomysłów na minutę, ale wolałabym mieć konkretny fach w ręku, a studia mi tego nie dały. Czuję się troszkę niepotrzebna na rynku pracy.

Może ktoś jest z Bydgoszczy i ma dla mnie pracę? 

Nie?

Ach.

Tak właśnie myślałam.

Właśnie wyszło słońce. Czemu akurat teraz, jak już wymarzłam na dwukołowcu moim?

 

 

 

 

 

  • asimil

    asimil

    1 czerwca 2012, 10:13

    Też idziemy na wesele 18 sierpnia. Kieckę już mam. Ten owczarek jest w porządku, wczoraj coś mu odbiło, ale Rino go olał. I bardzo dobrze, bo mógłby mu zrobić krzywdę. Myślę, że nadal będą się dobrze bawić. To była tylko kłótnia.

  • Nualka

    Nualka

    31 maja 2012, 23:08

    Nie 11 dni diety,tylko a6w :D Nie jasno to napisałam ;) Dietuję od ponad pół roku,ale ciągle było w dół i go góry,od 73kg do 66kg i znów mam 66kg i mam nadzieję,że tym razem już nie będzie wzrostu :P O jakiegoś miesiąca ostro się wzięłam,nie podjadam,bo to mnie gubi. A na rowerze robię dziennie 14km, po 7 w każdą,niewiele,ale zawsze cos-poza tym zawsze się spieszę,bo za poźno wyjeżdzam hehe :D

  • schudne21

    schudne21

    31 maja 2012, 23:03

    Super kierunek! Ja też studiowałam Filologię polską, ale niestety nie skonczyłam, chociaz studiowałam spec. komparatystyczna więc pracy i tak by nie było:)

  • schudne21

    schudne21

    31 maja 2012, 21:47

    Mnie też ceny przerażaja, teraz jest jeszcze ok bo ja na diecie, mąż tylko dużo je , ale sobie nie wyobrażam jakby to było gdybysmy mieli dziecko albo dwójkę, chory kraj chore ceny! Dołączam sie do koleżanki, co studiujesz i skąd pomysł na farmację?

  • karolinchen88

    karolinchen88

    31 maja 2012, 20:45

    ceny okropne... Technikum farmaceutyczne? CO studiujesz? Chyba juz kiedys pytalam, ale nie pamietam :P

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    31 maja 2012, 20:24

    Niestety , obecnie wszystko drogie ,masz rację najlepiej na głodówkę to się zaoszczędzi tylko jak popadamy z głodu to rodzina będzie miała wydatek , a pogrzeby też teraz drogie.

  • PlayboyBunny828

    PlayboyBunny828

    31 maja 2012, 19:34

    Masz rację... drogie to wszystko ;/ zwłaszcza to zdrowe ;/ A ja Ci i tak życze powodzenia ;D i masz rację, nie spinaj sie..

  • paulinkaa19881

    paulinkaa19881

    31 maja 2012, 18:03

    co mialas na myslis ze mamy podobne kolana ;D mialam takie same podejscie do pisania pracy alena szczescie skonczyłam i w czerwcu obrona. ooo mi sie tez podobaja ciuszki z mohito ale u mnie nie ma sklepu ;( tylko internet albo do innego miasta, tedhnik fatmacji rewelayjny pomysł kol nie zdała matury poszla na to i pracuje jako pomocnica za 1500zł a ja mgr juz prawie i mam 1200zł!!!!i po co mi to było??jezzuuu jak ja ci zazdroszcze tej twojej wagi!!

  • .morena

    .morena

    31 maja 2012, 17:55

    hej, i nie masz problemów z kolką? co do nauki języka to polecam serię książęk beaty pawlikowskiej - blondynka na jezykach ;) sama mam wersje francuską i sobie chwale.

  • Lizze85

    Lizze85

    31 maja 2012, 17:36

    Ohoho to spore te zakupy zrobiłaś :) I wejder jak i u mnie, a który masz dzień ? Bo ja już dziś zaliczyłam 17 :DD To technikum farmaceutyczne to bardzo fajna sprawa, możesz spróbować :) Co do Twojego komentarza to ja też miałam siniki, normalnie jak ofiara przemocy w rodzinie ale teraz już nawet nie wychodzą, więc dobrze- szorty i spódniczki w ruch :)) A efekty na 100% będziesz mieć to tylko kwestia czasu, powodzenia Kochana :):*