Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
46/69 dzień załamania, który jakoś ogarnęłam:)


 

Mój ogranizm domaga się syfiastego żarcia. Mam jakiś kryzys. Dziś o niczym innym nie myślałam, tylko co zrobić, żeby nie pochłonąć litra loda z lodówki, czy też chleba z Nutellą, czy też nie zrobić pizzy. Sama nie wiem, co tak na mnie działa. Miałam już myśli, żeby przechodzić na stabilizację, że będę ćwiczyć. Jezu. :-/ Wiadomo czym by się to skończyło. Wielkim wpierdalaniem.

 Na szczęście jakoś przetrzymałam to wszysto. Na kolację usatysfakjonowała mój żołądek kaszka manna, do której dosypałam koktajl białkowy. 1/4 porcji/ Smak wyszeł waniliowy, niebo w gębie. Do tego zjadłam 1/2 dużego jabłka, oblanego jogurtem naturalnym, posypanego cynamonem i wiórkami kokosowymi i na to ciapki masła orzechowego. Wyszło 350 kalorii, które w pełni przytłumiły moją chcicę...

Dziś zaliczyłam 2 km biegania, 1,5 km marszu, 6,5 km rowerem, trening Brazil Butt Lift 30 minut i AW6 ok. 25 minut. W sumie pochłonęłam ponad 1400 kalorii, wyszło 1500 prawie. Muszę się ogarnąć.Bo mam złe dni.Uf!

Piwo sobie walnę, bo łazi za mną kilka dni. To kolejne 250 kcal, ale nie pamiętam kiedy piłam, ponad 40 dni temu?! A na mięśnie dobrze zrobi. :P Ponoć gdzieś wyczytałam. :)

 

Idę pod prysznic. Nałożę olejek na włosy. Odpocznę.

 

 

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    8 czerwca 2012, 14:32

    Brawo za przetrwanie , mnie ostatnio kiepsko to wychodzi.

  • elewinka1989

    elewinka1989

    8 czerwca 2012, 11:28

    ja miałam taką chcicę,po tym jak schudłam do 48 kg-jak zaczęłam potem jeść to nie wiedziałam kiedy przestać-miałam straszną ochotę na to wszystko czego sobie odmawiałam przez ten czas "odchudzania".Ty całkiem mądrze te zachcianki zaspokoiłaś :) zgapię czasem ;)

  • paulinkaa19881

    paulinkaa19881

    8 czerwca 2012, 11:07

    mam takie same złe dni tylko ja poległam :(

  • vitaliowa

    vitaliowa

    8 czerwca 2012, 08:36

    super to ogarniasz

  • adriana100

    adriana100

    8 czerwca 2012, 08:23

    Od czasu do czasu można sobie pozwolić na piwko:) Podziwiam za silną wolę!!!!

  • hotlikesummer

    hotlikesummer

    7 czerwca 2012, 22:29

    oj ja też ostatnio mam złe dni ;/

  • Jackoooo

    Jackoooo

    7 czerwca 2012, 21:01

    Małe piwo USA 0,33 Polska 0,5 ;) dobrze robi na zakwasy ;) ogólnie z piwie nie ma aż takich strasznych rzeczy, są witaminy z gr B a brzuch piwny spowodowany jest tym że nas po piwie zasysa, że najczesciej pijemy przy imprezach wchłaniając chipsy, kiełbase z grilla, kanapki pizze itd a alko spowalnie trawienie żarcia.. Tzn najpierw organizm trawi alko a pozniej żarcie :) A za białkowego shake masz plusa :D

  • OnceAgain

    OnceAgain

    7 czerwca 2012, 20:51

    Kochana tyle co Ty dzisiaj się namęczyłaś to piwko spokojnie możesz sobie strzelic. Swoją drogą jeżeli piwko naprawdę dobrze robi na mięśnie to.... DZIĘKI ZA INFO:D BĘDĘ MIAŁA KOLEJNY POWÓD ŻEBY JE PIĆ hehehe

  • Kamillla1991

    Kamillla1991

    7 czerwca 2012, 20:46

    dałaś radę :) za mną takie jedzenie chodziło w poniedziałek i ... uleglam ;/ od tamtej pory się jakoś trzymam :)

  • nikkkki

    nikkkki

    7 czerwca 2012, 20:04

    ja bym się poddała po pierwszej takiej myśli! gratuluje silnej woli :)

  • cleo83

    cleo83

    7 czerwca 2012, 20:01

    piwko dobra rzecz... ale trening był więc zasłużyłaś (nie to co ja)

  • martynaaa1919

    martynaaa1919

    7 czerwca 2012, 19:56

    Swietnie sobie poradzilas z ta checia na nie wiadomo co;p Masz silna wole po prostu. Oby tak dalej:)