Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
59/69 cz. II @ atakuje mój umysł i ciało...


Tak, dokładnie. Atakuje mnie. Dziś mam takiego doła, że bym zjadła wszystko, co mam w zasięgu ręki lub co mogę mieć:

-wafelki, które mam w szafie - czekoladowe z fruktozą, które ostatnio kupiłam

-batoniki z Austrii, całą paczkę 0,5 kg kokosowe

-białą austriacką czekoladę z chrupkami

-batoniki a'la Mars

-2 czekolady z Włoch

-zrobiłabym 2 paczki racuchów, polała je rozpuszczoną Nutellą

-zapiła mlekiem czekoladowym i waniliowym

-zjadłabym białą bułkę z Nutellą i potem z masłem orzechowym, acha ... i jeszcze jedną z tym świeżym lejącym miodem

-zamówiłabym pizzę z tuńczykiem familijną z sosem czosnkowym i zżarła całą

-zjadłabym spaghetti własnej roboty .........

-nie zapominając o coli i piwie!

Takie mam dziś smaki i muszę z tym walczyć. Zakończyło się jedną marchewką i kawą zbożową z mlekiem i cynamonem. I moja psychika jest dziś osłabiona tak, że ja nie wiem. Najlepiej bym zasnęła, ale niestety nie czuję jeszcze zmęczenia.

@ nadal fizycznie nie ma, ale męczy mój organizm, widzę po brzuchu, bo jest nieswój, lada dzień anakonda mnie zaatakuje, wtedy już smaki zostaną zneutralizowane...

Wczoraj pokłóciłam się z Krzysiem. PMS i problemy się skumulowały. Walą mnie w bok, w tył, w przód, od dołu i góry! MATKO JEDYNA! Kiedy to się skończy?!

 

PODSUMOWANIE DNIA: 1550 kalorii

ĆWICZENIA: 38 minut ćwiczenia modelujące High&Tight z BBL, 10 minut AW6, 2 serie po 16 powtórzeń, 4 pierwsze ćwiczenia, 20 minut rower stacjonarny

30 minut masaż bańkami chińskimi... ze względu na przyjazd Krzysia uskuteczniać zamierzam co dzień ten zabieg:) stojąc dziś w przymierzalni w Reserved w świetle jakże szczerym i ukazującym wszelakie mankamenty, zauważyłam że gnój jeszcze jest widoczny w niektórych miejsach, ale i tak jest dobrze, więc nie narzekam.

U mnie według prognoz dopiero pojutrze przestanie padać. Ale kto wie...może jutro będę mogła wyjść w teren, ale jak lać będzie, to nic z tych rzeczy.

No nic, postaram się zasnąć.

Ale chyba ciężko mi będzie.

Niech Wam przez noc po kilogramusie spadnie.

 

 

  • szabadabada

    szabadabada

    21 czerwca 2012, 15:24

    ja myślę że Krzyś nie będzie miał powodów do narzekania ;)))))

  • justynka1992

    justynka1992

    21 czerwca 2012, 09:14

    ale Cię musi kusić :( ale nie poddaj się! super, że masz tak silną wole :)

  • OnceAgain

    OnceAgain

    21 czerwca 2012, 08:47

    Przez Twoje menu na które miałaś ochotę teraz i ja mam ochotę na połowę tych rzeczy, osz Ty!!! :) U mnie też pada i jest ziąb więc mam nadzieję że znowu wróci do nas słoneczko

  • arsenka

    arsenka

    21 czerwca 2012, 08:46

    Biedna .... nie daj się @..... ja wczoraj uległam jej krwiopijczym pazurom...naszczęście nie pokłociłąm się z nikim a przeważnie też mam takie nastroje że coś głupiego wlanę...gratuluję silnej woli ... może dziś będzie lepiej ;)) buziaki

  • ideaalistkaaa

    ideaalistkaaa

    21 czerwca 2012, 08:30

    Nie poddawaj się ! Walcz i nic tak nie tknij złego, bo się dowiem ! ;D

  • kate3377

    kate3377

    21 czerwca 2012, 08:07

    A już myślałam, że zjadłaś to wszystko;)))

  • nora21

    nora21

    21 czerwca 2012, 07:31

    gratuluje silnej woli :)

  • tirumtirum123

    tirumtirum123

    20 czerwca 2012, 22:52

    brawo za silną wolę :D!

  • mili80

    mili80

    20 czerwca 2012, 22:48

    Pogratulowac silnej woli! oby tak dalej!! :))

  • Alexia.

    Alexia.

    20 czerwca 2012, 22:39

    heh widze ze wiekszosc vitalijek jest albo przed okresem albo dostala;p

  • schudne21

    schudne21

    20 czerwca 2012, 22:19

    Też myślałam,żeby kupic bańki chińskie,ale nie wiem które,możesz mi napisać,które masz i czy są OK?P.S mnie dzisiajj dopadla @ niespodziewanie 4 dni wcześniej, ale może teraz waga zacznie spadać:)

  • magda112131

    magda112131

    20 czerwca 2012, 21:59

    kochana nie jedz tego:)))) jestem z Ciebie dumna, że się oparłaś:) i zaraz @@@ przyjdzie i będzie po dołku:D ja też tak mam

  • kwiatuszeekk

    kwiatuszeekk

    20 czerwca 2012, 21:56

    Nie martw się, ja mam tak samo, ale nie z jedzeniem :) złapał mnie dołek eh.