Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
idzie zołza...


Zołza, zołza, zołzowata. Dzisiaj miałam w pracy wypieki na twarzy i wciąż chodziłam głodna, czyli nadchodzi @ zołzowata.

Wróciłam do domu, przebrałam się w ciuszki i ... i nie chce mi się dzisiaj ćwiczyć, ani nie idę na rower, ani nie idę biegać. Nie wiem, co zrobię na obiado-kolację, ale chyba pizzę, z której wczoraj zrezygnowałam i jednak poprzestałam na sałatce, była pyszna, swoją drogą.  :) Jeszcze potem wypiłam piwko, ale jakoś mi nie smakowało... 

A teraz troszkę ogarnę, dokończę malowanie paznokci i poczytam. Tak. Mały relaksik się należy. :)

  • Neptunianka

    Neptunianka

    28 sierpnia 2014, 21:27

    Na nadchodzące te zołzowate dni najlepszy relaksik dla uspokojenia hormonów :P

  • poziomka1905

    poziomka1905

    28 sierpnia 2014, 04:20

    to fakt ze zołza! i jeszcze odwiedza nas częściej niż własna rodzina co niektóra ! pizza jest super smaczna, jestes szczuplutka i jesli masz ochote to sobie zjedz! a co tam! w takich dniach coś się należy! buuuziaki!

  • pitroczna

    pitroczna

    27 sierpnia 2014, 17:28

    Czasem relaksik potrzebny :)

  • wiolla89

    wiolla89

    27 sierpnia 2014, 16:58

    odpuść sobie dzisiaj - ale tez nie przeginaj za bardzo :) zrób sobie kakao i biegiem pod ciepły kocyk - poniewaz, przynajmniej u mnie - pada cały dzień i zomno, buuuu.

  • katinka75

    katinka75

    27 sierpnia 2014, 16:39

    Każdemu należy się mały relaksik :P U mnie pierwszy dzień @, ale mimo to 20km rowerkiem zaliczone : )

    • wiolla89

      wiolla89

      27 sierpnia 2014, 17:00

      ja ostatnio mając @ drugi albo trzeci dzień, wybrałam sie na rower. niby przejechałam ponad 17 km, ale po 5 myślałam że zrezygnuję, zsiądę z roweru i się rozpłaczę. tak nie miałam siły jechać. makabra! modliłam się zeby droga szybciej leciała - także zero przyjemnści z jazdy.