Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3

Ważne,że się nie poddajesz. Znajdziesz sposób na siebie. Zaraz będzie ciepło to i chęci większe.

Zupy wg honory są bardzo fajne i byłam na nic, nie tak 100% jak Ona zaleca, bo np w weekendy jadłam zwykły obiad, ale... pierwszy raz zaczęłam z impetem jak wskazuje , słoiczki i wszystko wg zasad i doszło do tego, że miałam zapas słoików i w rezultacie rzuciłam to. Drugi już przemyslany, pomału wprowadzałam zupy, najpierw jwdna dziennie, potem druga .... itd, gotowałam jedną, nastepnego dnia drugą i tak dalej, w zależności " jak schodziły", bo mam wspólników do zup, że zdażało się, że miała być na 2-3 dni a została zjedzona jednego dnia , no i na szybko kolejna. Starałam się aby w lodówce były dwa rodzaje. Mogępowiedzieć , że w tygodniu działałam wg zasad, a w weekend odstępstwo w postaci obiadu, nawet smażone i to było dla mnie ok, do tego dużo spacerowałam , aż przyszły śiwęta czy coś i popłynęłam. teraz znowu myślę wrócić do tego, ale też na spokojnie , po mojemu. Znajdziesz swój sposób na siebie, ale niestety potrzeba cierpliwości. na mnie działa tabelka z postanowieniami na dany miesiąc i zaliczony dzień maluję na zielono, a niezaliczony na czerwono, zieleń motywuje. Powodzenia :)

Trzeba przycisnąć bo wiosna za pasem. Powodzenia:)))

Ja tęsknię za wiosną.Wtedy łatwiej o ruch i chce się więcej.

Niedługo będzie wiosna, to sobie pojeździsz na tým rowerze . No i chudnąć będzie łatwiej 🤗