Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 10


Jak chyba każdemu ćwiczenia nie idą w dobrym kierunku.. Moje wręcz są na drodze bardziej niż złej.. Mam wrażenie że fałdki tłuszczu są coraz większe pod biustem, nie wspominając o brzuchu i udach. Chcę mieć taką kondycję jak w tamtym roku, spięłam się od tak i udało mi się.. A teraz? leżę i nic po za tym. Postanowiłam biegać od jutra przed kolacją. Zacznę od krótkich dystansów:)

Na razie drugi dzień z rzędu jem zupki chińskie, nie mam jakoś weny żeby coś sobie ugotować. Wiem, że to sama chemia ale najlepszy szybki, zapychający obiad. Cóż chyba trzeba się spiąć, mamy już marzec, a do czerwca zaledwie trzy miesiące. Może to krótki okres ale przy ciężkiej pracy wszystko możemy osiągnąć. 

Wystarczy tylko chcieć <3

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    12 marca 2015, 11:49

    wiem co czujesz!

  • behealthy

    behealthy

    12 marca 2015, 10:30

    Właśnie... tylko trzy miesiące! Ani się obejrzymy a już będzie ciepło... Do roboty :) A Ty wywal te chińskie śmieci, nie zatruwaj sobie żołądka :)