@ zbliża się wielkimi krokami i właściwie daje mi już popalić.. Jedzenie moim przyjacielem:(
Zaczął się wrzesień, a z nim duże stresy związane z szkołą. Patrząc na mój plan lekcyjny, pojawiły mi się łzy w oczach i myśl, że to już koniec. Czuje to w kościach. Uwielbiam polski, ale jak patrzę na panią od polskiego włącza mi się tryb myślenia awaryjnego - powiesz dobrze, a i tak będzie dla niej źle!
Co do ćwiczeń, czasu mało ale ćwiczymy nawet i do rana. Karnet dziś zakupiony i już dziś został użyty:) 40min na bieżni dało po tyłku, niestety odpuściłam dalsze ćwiczenia ze względu na plecy. Musiało mnie konkretnie połamać, bo dwa plastry rozgrzewające jeszcze nie pomogły, ale spokojnie jutro trochę się rozciągane i może przejdzie:)
behealthy
4 września 2015, 10:21Współczuję Ci, strasznie masz dużo roboty z tą szkołą. Ale to już ostatni rok, prawda? Będzie dobrze :*
blueanj3
6 września 2015, 13:42tak :(
spelnioneMarzenie
3 września 2015, 15:06trzymaj sie kochana ;-)