Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ledwo żywa i to bynajmniej nie przez ćwiczenia


   Kilka godzin temu wróciłam z imprezy u koleżanki. Chryste, co tam się działo. Koleżanki nawet nie ma co pytać, niczego nie pamięta, ale od czego są telefony, jak nie od nagrywania filmów i robienia zdjęć:3
   Ledwo żywa jestem, bo oczywiście nadal choruję, no i spałam dzisiaj dwie godziny. Niesprawiedliwość! Wszyscy grzecznie poszli spać o trzeciej i wszyscy grzecznie spali aż do ósmej rano. Wszyscy, tylko nie ja. Obudziłam się o piątej i zaczęłam łazić po mieszkaniu pod pretekstem "ogarniania się". A i tak skończyłam z powrotem w łóżku, ze słuchawkami na uszach i komórką w ręku. Bo mnie napadło. Co? WENA. Taa, mam zapędy pisarskie. Biedne fanfiction.net jest co najmniej kilka razy w roku napastowane przez moje wypociny. Dzisiaj naszło mnie - W KOŃCU - na Supernatural. Także tego, 1/5 opowiadania stworzona została przy jakże kojących odgłosach chrapania. Ale grunt, że powstała!
   Co do jadłospisu, to hmm. Powiedzmy, że mam wspaniałych przyjaciół, którzy gotowi są wstać o 8 rano w sobotę, by spotkać się na śniadaniu. Aż miło, na śniadania jeszcze się chyba nigdy nie umawialiśmy;D
   Poszliśmy do kawiarenko-cukierni. Kawa, babeczka z budyniem i kawałek tiramisu. Ech, no nie ma tragedii, zważając na to, że wróciwszy do domu, zastałam sałatkę!
   Czekają mnie ponoć jeszcze pierogi ruskie, ale też nie jest źle - mama smaży na suchej patelni:3
   No i wiadomo, coś tam jeszcze podeżrę, ale - nie bój nic! - na pewno nie będzie to ciastko (z prostej przyczyny - w domu są jedynie herbatniki, które wychodzą mi już uszami).
   A teraz, za pozwoleniem, oddalę się w celach leczniczo-rekreacyjnych. Czyli łyknę gripex i biorę się za kolejny odcinek Supernatural :-}
   A potem przyjdzie czas na rozwój mojego zerowego talentu pisarskiego! Ach, aż mnie palce świerzbią! Chwila popełnienia kolejnej grafomanii! Ach!
   Ale teraz siódmy sezon Supernatural:3


  • Ciapkapusta

    Ciapkapusta

    25 stycznia 2014, 18:39

    Może nie zerowy. Dobrze czyta się Twoje wpisy. A ja raczej z tych wybrednych. :)