Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Great Friday- po pogansku (WIELKI PIĄTEK)


Dzień Męki Pańskiej. Ja nie umiem tego dnia przeżyć jak kiedyś. :(

Oglądnęłabym dziś znowu " Pasję"...

wstalam o 10 am, dziwnie dugo mi sié chcialo spac, bo erotyczny sen mialam.

zaczelam wiec od porannej wagi prior breakfast, without cloths. 60.15kg

sniadanie postne, zreszta od 1.stycznia poszcze....

graham, sledzie w zalewie,warzywka,kilka paleczek krabowych, kilka plastrow sera brie, i innego plesniowego. (400kcal na pewno)

obiadokolacja graham, dwa filety makreli, warzywka, lyzka chrzanu. (550kcal)

Zbliża sie 13 pm wiec wybiore sie na silownie z T.Po drodze musze wstapic do lecznicy na moment, eh jutro musze zapierdalc w robocie od 8-12. a moze jeszcze dluzej, bo zgodzilam sie wyjatkowo jutro borowac zęby u krolika pod narkoza, cholera jasna, e, tak swiatecznie.(nie zartuje)

Silownia:modelowanie 250kcal. (w tym przeszlo 300 brzuszków), orbitrek 300kcal, szybkio marsz pod góre 150kcal) w sumie 700kcal spalone

 

  • caro999

    caro999

    3 kwietnia 2010, 09:59

    Wesołego Królika Co Po Stole Bryka , Spokoju świętego I Czasu Wolnego , Życia Zabawnego W Jaja Bogatego I W Ogóle wszystkiego Kurcze Najlepszego, buziaki !