Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
;))


wyjechalismy autem pozyczonym od rodzicow 0 14:30 wczoraj i dzis na miejscu o 13:30 lokalnego czasu. w sumie calutka doba w podrozy. I sraczka w czudzyslowiu przed Dover czy kurna zdazymy na prom czy nie i ledwo na 5 rano dojechalismy a prom i tak byl opozniony. MORDOWNIA samochodem. Ja juz tak trzeci raz zapieralam sie ze nigdy wiecej ale sytuacja nas zmusila.

dzis po powrocie na mojej wadze 60kg. myslalam ze ze 62kg bo tak sie czuje. wciaz czuje ze mam grube ude. jadlam cukierki wafelki, biale pieczywo eh duzo by wymieniac.

PIEKNA POGODE mamy w Anglii slonecznie i przyjemnie. na zareczynach wialo i bylo zimno. dzieki za wsparcie po ostatnim wpisie. :))

  • malagrubcia

    malagrubcia

    17 kwietnia 2010, 23:08

    No i widzisz,wszystko wrocilo do normy:) Jeszcze musisz powalczyc o ostatnie 3kg i bedzie upragniona waga:)