No! Tego się nie spodziewałam, ale jestem miło zaskoczona. Zważyłam się dwa dni wcześniej niż planowałam, bo dzisiaj wyjeżdżam do chłopa na kilka dni a może i dłużej. Będziemy przejmować mieszkanie od niezbyt współpracującego sprzedającego. Mieszkanie kupione 2 miesiące temu, a facet do tej pory nie potrafił zorganizować transportu dla swoich rzeczy. Co prawda przekazał klucze, ale sobie zostawił dorobiony komplet od drzwi żeby mieć dostęp do mebli jak będzie miał czas je zabrać. Byliśmy skonsternowani tym podejściem, ale przystaliśmy na to, bo nic nas nie goniło i nie chcieliśmy wchodzić w konflikt z gościem. No, ale! Dwa miesiące?! I jeszcze przestał odbierać telefony żeby bylo przyjemniej. Koniec tego dobrego, nasze mieszkanie to nie jest magazyn. Mój chłop wymienił przedwczoraj wkładki i planujemy tam posiedzieć razem kilka dni, zobaczyć czy dojdzie do jakiejś akcji. Czuję dreszczyk emocji! Przez te 2 miesiące ponoć widać było, że koleś tam bywał, zgromadził swoje rzeczy w jednym pokoju, ale nic poza tym. Raczej tam nie pomieszkiwał, bo liczniki na prąd i gaz polikwidowane to co najwyżej mógł sobie ręce umyć. Po cichu liczę, że uda się sytuację rozwiązać bez żadnych ekscesów, ale jestem gotowa do walki! Żeby nie było, że chcemy tam jakieś awantury urządzać, jak się gość pojawi i będzie chciał zabrać meble to w porządku, nawet możemy mu pomóc, ale ze swobodnym dostępem już koniec.
mmMalgorzatka
17 listopada 2023, 09:04I tak byliście nad wyraz cierpliwi.