Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
20 października 2013
Krótki niedzielny wpis do pamiętnika. U mnie jak?-stabilnie ;) Ćwiczę praktycznie codziennie, nawet ostatnio przeprosiłam się z zakurzonym w piwnicy orbitrekiem. Teraz zbliża się @, więc troszkę przystopuję z ćwiczeniami, szkoda, że tak ze słodkościami się nie da ;p Waga waha się między 49,4 a 49,9...5 z przodu dawno nie widziana, aczkolwiek u kobiety takie lekkie wahania uważam za normę z przyczyn oczywistych :) Marzę o redukcji tkanki tłuszczowej (której mimo wagi w normie jest niestety dużo), pięknie widocznych mięśniach, ale póki co cieszę się stabilizacją wagową :) Myślę, że do końca tego roku będę sobie nadal lekko ćwiczyć i jeść jak jem, czyli wszystko, łącznie ze sporą ilością łakoci...ehhh dlaczego to tak uzależnia?!? Ale po nowym roku skoncentruje się bardziej nad modelowaniem sylwetki, budowaniem mięśni, a co za tym idzie gubieniem tłuszczyku.
Pozdrawiam wszystkie zmotywowane i te szukające motywacji :)
Wiele fryzjerek ma manię i przekoanie o swoim geniuszu :/ Życzenie strzyżonego należy w 90% wzbogacić o własną wenę i fantazję...przecież klient i tak się nie zna .
zanta13
22 października 2013, 22:11Trzymam za ciebie kciuki i zycze sukcesow ^.^
Kingyo
22 października 2013, 11:00Wiele fryzjerek ma manię i przekoanie o swoim geniuszu :/ Życzenie strzyżonego należy w 90% wzbogacić o własną wenę i fantazję...przecież klient i tak się nie zna .