Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak osłabić te niechciane włoski na ciele?


Mam ten problem, że niestety włosy na głowie niegdyś gęste i długie teraz są krótkie i nie tak gęste, za to całe ciało pokryte jest dość mocnym owłosieniem oraz meszkiem. Od razu zaznaczę, że nie są to raczej sprawy związane z gospodarką hormonalną, gdyż miałam już dawno wykonywane badania w tym kierunku i wszystko jest dobrze (no poza kortyzolem-hormonem stresu, który był jest i zapewne będzie podwyższony, bo to hormon stresu...)

Jak wzmocnić włosy na głowie?

Robię teraz dla niech naprawdę dużo, począwszy od radykalnego ścięcia, zaprzestania farbowania, używania suszarek, prostownic, żadnych pianek itp. Za to pielęgnacja pełną parą.

No dobrze, ale teraz co z tymi paskudnymi włosami na ciele...?

Często chce mi się przez nie płakać, wiem, że taka moja "uroda" bo w sumie jako dziecko miałam już taki jasny meszek, ale teraz mi to bardziej przeszkadza, jest to bardziej widoczne. Skoro to nie są hormony tylko genetyka ( mama twierdzi, że jak była młodsza to też miała tak, a teraz nie bo się z wiekiem włosy wycierają bla bla)

Niecały rok temu zdecydowałam się na laser (lighsheer) na całe nogi, bikini oraz ta strefa poniżej pępka. Na nogi miałam póki co 3 zabiegi, a na resztę 4...przewiduję jeszcze parę zabiegów, bo niestety póki co efekty nie są zadowalające. Niestety jest to droga "zabawa" bo za serię z góry zapłaconych 4 zabiegów na ww strefy zapłaciłam prawie 3tys :/ a jeszcze się szykuje co najmniej jeszcze raz tyle zabiegów...o ile w ogóle się ich pozbędę! Choć z racji tego bólu który przechodzę w gabinecie (mój próg bólu jest beznadziejny) Bądź co bądź mam nadzieję, że jak nie po tych 4 to wyłożę jeszcze trochę kasy i wycierpię swoje, ale dziadostwa się pozbędę.

Nie chodzi o to, żeby być gładką jak kartka papieru, ale żeby osłabić te włosy, nie musieć wstydzić się wyjść na plażę :/

Natomiast jeżeli chodzi o pozostałe włoski, które nie kwalifikuję się na laser z racji, że są zbyt jasne(nie czarne) typu ręce, i inny meszek planuję regularnie osłabiać pastą cukrową(taką własej roboty z cukru, soku z cytrtyny i wody). Jestem po jednym zabiegu-średnio udanym bo nakładałam ową pastę nie na gorąco i włoski się pourywały zamiast wyjść z cebulką. Aczkolwiek czytałam, że takie systematyczne usuwanie włosów wraz z cebulką osłabia je i włoski stają się jaśniejsze i mniej widoczne, więc będę próbować :)

A Wy jak radzicie sobie z niechcianym owłosieniem? Macie jakiś patent na to by dziadostwo wytępić? Osłabić?