Poniedziałek:
Jedno duże spostrzeżenie: głodówki nie są dla mnie.
Po południu tak mnie zaczęło ssać że nie wytrzymałam.
To nie pierwszy raz, kiedy próbowałam oczyścić organizm tą właśnie metodą. 2 razy tylko wytrwałam. Może przyjmuję wtedy za mało płynów?
Skończyło się na tym, że zjadłam 5 wafli ryżowych, 1 grahamkę z suchą kiełbasą i 6 śliwek.
Dziś:
Jestem już po śniadaniu, które składało się z połówki grapefruita, 2 wafli ryżowych i czerwonej herbaty.
Na "lunch" zaplanowane jest 150g tuńczyka i 2 wafle ryżowe a na obiado-kolację 90g kurczaka, 250g groszku z marchewką i 1 jabłko.
Jest to rozpiska z diety 3-dniowej. Troszeczkę zmodyfikowana przeze mnie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Startuje z wagą 76,4. po zakończeniu tej 3 dniowej "dietki" zważę się i zobaczymy czy są jakieś efekty.
Wieczorem skrobnę coś jak wrażenia po pierwszym dniu i wrzucę zdjęcia mojego zeszyciku, który ma mi pomóc w wytrwaniu.
A teraz idę sprzątać. Obiecałam mamie, że dom będzie błyszczał
katinka75
2 września 2014, 13:03nie powinnaś się głodzić...nie dziwię się ze Cię ssie, skoro tak wygląda Twoje menu :(
bonne_nuit
2 września 2014, 13:13Wczoraj chciałam zrobić sobie "oczyszczanie" na herbacie, i tylko jeden dzień. Normalnie się nie głodzę i nie mam zamiaru, bo lubię jeść :P