No i minął kolejny tydzień. Dietę trzymałam wzorowo ale waga mi się nie odwzajemniła. Z tego jestem zadowolona, że dałam radę, żadnego wyskoku w tym tygodniu chociaż pokusy miałam....Ale waga nie spada, widocznie mam przestój. Trudno, ja jedna wiem jaka jest prawda. Fakt że wczoraj nic nie ćwiczyłam, bo wróciłam do domu dopiero po 20-tej, no wiec kiedy? Mój szczytny plan a6w leży zakurzony, nie wytrzymałam nawet tygodnia. Zacznę znowu jak mi się skończy @. Dzisiaj waga mnie dobiła, 88,9. Spróbuję się nie poddać jeszcze przez weekend, zobaczę co będzie w poniedziałek ....
ciekawowo
6 grudnia 2010, 14:52będzie raźniej.. no i motywacja większa! fajnie, że dołączyłaś :-)
Bozena4000
4 grudnia 2010, 15:50Spoko dasz radę no bo jakie jest inne wyjscie? Małymi kroczkami i byle do przodu. Bożena