Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem zła na siebie


Popłynęłam troche przez te święta. W sobotę zobaczyłam o 2 kg więcej na wadze (szloch) Zła jestem strasznie, chociaż nie uważam że zjadłam aż tak dużo, ot kilka kawałków ciasta i troche alkoholu. (tort)(alkohol) Ale żeby aż tyle w ciągu dwóch dni ( w niedzielę już się opanowałam i było dietkowo).

Co prawda w niedzielę było już tylko kilo na plusie a dzisiaj 0,5 kg to i tak jestem zła bo wiem że w tym czasie mogło być na minusie.:(

Zdażyło się ale teraz walczę dalej i nie rozpamiętuję tego. Boje sie że tylko że jak juz skończe się odchudzać to znowu będe szybko tyc bez diety. Eh życie. A jeszcze sylwester czeka (impreza)

  • aida69

    aida69

    30 grudnia 2015, 09:29

    Najpierw jest redukcja, potem stabilizacja i niestety musisz sobie uswiadomić .. ze nie ma czegoś takiego jak skończenie z odchudzaniem. Bo to nie ma być odchudzanie. To ma być nowy sposób żywienia, zdrowy tryb życia.... gdzie efektem ubocznym jest chudnięcie. Wtedy nie będzie Cię przerażała przyszłość. Życzę Ci duuuużo wytrwałości i sukcesu!