Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A miało być o słodkościach


Poniedziałek, 03 luty 2013

Dzisiaj mija miesiąc, od kiedy reaktywowałam się na Vitalii. Poznałam kilka fajnych kobietek i z przyjemnością czytam ich pamiętniki. Inspirują mnie do działania i dają kopa, gdy zaczyna psuć się w łebku. Jednym słowem jest mi tutaj dobrze. Nie będę robić miesięcznego podsumowania, bo wpis byłby zbyt nudny. Ile razy można pisać, że dieta ok, aktywnośc fizyczna ok, i ble, ble, ble....

Kilka dni temu miałam zachciankę na słodkie. Słodycze, czekoladki, ciasteczka nie wchodzą w grę. Kanapka z dżemem już była, kanapka z miodem także. Moje ciało coś innego chciało... Przypomniałam sobie, że w czasie kiedy mieszkałam ze swoją ukochaną babcią Michaliną (mam wrażenie, że to miliony lat świetlnych temu) miałam przyjemność wiele razy zjadać przygotowane przez babcię frykasy. Uwielbiałam jej proste dania. Z dużym sentymentem wspominam bigos z cebuli, paluszki krucho-drożdżowe, a przede wszystkim pęczak z suszonymi owocami, do którego wsypywałam ogromną ilość cukru. Co za wspomnienie...ach Babciu ! 

Zmodyfikowałam przepis na potrzeby diety, odchudziłam, odcukrzyłam i zafundowałam sobie ucztę dla podniebienia. Tak, tego mi było trzeba - trochę słodkich wspomnień i pyszna kolacja to naprawdę coś więcej niż kawałek najlepszego ciasta. 

Ile razy wraca w mojej pamięci dzień, w którym babcia Michalina wstała bladym świtem, by przynieść mi z lasu rydze na śniadanie. Usmażone na masełku już o 7 rano były na moim talerzyku, zanim jeszcze wyszłam do szkoły. Nigdy potem nie jadłam tak doskonale przygotowanych rydzów i nigdy nie zapomnę tamtego smaku. Dziwiłam się tej babcinej miłości i poświęceniu. W babci miałam najlepszego przyjaciela, powiernika i doradcę. Zakochiwałam się coraz to w innym chłopcu i zawsze obgadywałam tę "nową miłość" z babcią, a ona traktowała te moje dziewczęckie miłostki bardzo poważnie. Słuchała z dużą uwagą i radziła. Uwielbiałam rozmawiać z babcią Michaliną, była dla mnie wielkim życiowym autorytetem. 

Dzisiaj, po wielu latach zrozumiałam miłość babci. Jej zasady są dla mnie bardzo jasne. Siedem lat temu sama zostałam babcią. Mam wnuczka Jasia, który jest miłością mojego życia. Bardzo dbam, by Jaś miał równie piękne wspomnienia. 

Ok, wracam na ziemię... Ryba po grecku (wersja light) na jutrzejszy obiad właśnie skończyła się zapiekać, a mnie czeka jeszcze rowerek. No to zmykam. Dobrej nocy :)


  • andzia655

    andzia655

    4 lutego 2014, 13:00

    Mam podobne wspomnienia, to jest dar, którego nie da się przeliczyć na żadną walutę.

  • Karampuk

    Karampuk

    4 lutego 2014, 09:43

    na taki trening to pewnie trzeba miec spokój, a ja mam jeden pokój tylko, to mam męza wygnac :(

  • Karampuk

    Karampuk

    4 lutego 2014, 08:33

    piękne wspomnienia

  • ANTAGA2014

    ANTAGA2014

    4 lutego 2014, 01:44

    Zaintrygowałas mnie tym bigosem z cebuli. Dodaj przepis, pleeeeeeease :)

  • freshness

    freshness

    3 lutego 2014, 22:19

    u Babci zawsze najlepiej hehe znam to;))) kocham rybki i zrobiłaś mi smaczka, więc chyba tez jakąś jutro upichcę na obiadek ;))